Marta Paszkin i Paweł Bodzianny już odliczają dni do porodu, a atmosfera powoli staje się nerwowa. Para nie ma jeszcze kompletnej wyprawki, a w każdej chwili może rozpocząć się akcja porodowa. Najbardziej całą sytuacją stresuje się przyszły tata.
Jest trochę przerażony, jak patrzy na mój brzuch. Chyba do dziś nie jest w stanie uwierzyć, że tam siedzi nasze dzieciątko
"Rolnik szuka żony". Marta Paszkin i Paweł Bodzianny
Marta Paszkin i Paweł Bodzianny stali się ulubieńcami programu "Rolnik szuka żony", kiedy to para szczęśliwie odnalazła miłość. Ich kiełkującej miłości przyglądało się tysiące telewidzów i od tamtej pory fani programu nieustannie śledzą ich dalsze losy.
Choć para zdecydowała się zalegalizować związek i wzięła ślub cywilny, to po urodzeniu synka Adama, planują wyprawić prawdziwe polskie wesele. Najpierw jednak czekają przed nimi chwile, które za moment zmienią ich życie nie do poznania!
Marta Paszkin zaraz będzie rodzić. Mąż jest przerażony
Dla Marty Paszkin jest to druga ciąża i drugi poród, dlatego może porównywać, chociażby swoją wagę. A ta, jak przyznaje, jest taka sama jak podczas pierwszej ciąży.
Przebieramy już z nogi na nogę, aczkolwiek nie mam jeszcze przyszykowanej wyprawki. Czuję się dosyć dobrze. Tyle że ten ciężar daje się już we znaki
Uczestniczka programu jest mamą 8-letniej córeczki, która korzysta z uroków przeprowadzki na wieś.
Na pewno na wsi spędza więcej czasu na dworze. W Warszawie mieszkałyśmy w bloku, który nie miał wokół żadnego placu zabaw. I samej bym córki raczej nie wypuściła w tym wieku. A tu, w związku z tym, że mamy obok i sąsiada z klasy, i sąsiadkę z równoległej klasy, to ona sobie sama wychodzi na dwór
"Rolnik szuka żony". Marta Paszkin o tym, jak nie zwariować przez macierzyństwo
Marta Paszkin dzięki doświadczeniu z pierwszej ciąży, zdradza swój przepis na bycie dobrą mamą - bez konieczności rezygnowania z siebie.
Jestem zdania, że nie można być matką zawłaszczającą. Teraz to się mówi "matka helikopter" . Trzeba korzystać z możliwości, kiedy dziecko można komuś powierzyć, nie mieć z tym problemów, wyrzutów sumienia. Bo nie ukrywajmy - rola mamy to jest 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. Kiedy naprawdę zdarzy się ta chwila, to skorzystać, nie wrzucać sobie, że jak to ja mogę gdzieś córkę dać. I to, myślę, jest gwarantem tego, żeby nie zwariować

Zobacz też:
Blanka Lipińska promuje masło "zero kalorii", a tu dietetyk popsuł jej szyki. "Zostałam oszukana"
Natasza Urbańska w zjawiskowej kreacji! Fani zachwyceni









![Wiśniewski ostro o Martyniuku. Mówi o konsekwencjach [POMPONIK EXCLUSIVE]](https://i.iplsc.com/000LSVO3WR5EMYY0-C401.webp)

