Olejnik ścięła się z Kupiszem. Poszło o włosy
Robert Kupisz zanim został wziętym polskim projektantem mody, trudnił się fryzjerstwem. Już wtedy miał okazję współpracować ze śmietanką towarzyską znaną w świecie show-biznesu. Pewnego dnia na jego drodze stanęła Monika Olejnik, którą mężczyzna miał przygotować do sesji okładkowej. Niestety, jej włosy nie były w zbyt dobrej kondycji, więc Kupisz zaproponował proste rozwiązanie, które poprawiłoby ich wygląd.
"Jeszcze wtedy robiłem ją na okładkę. No i miała te włosy z tyłu, tak jakoś wycieniowane i były takie cztery włosy, które po prostu tam wystawały. "Monika obetnę cię, wyrównam ci te końcówki, to będziesz miała je zdrowsze" - powiedział w rozmowie z Żurnalistą.
Jak zapowiedział, tak też zrobił, ale dziennikarka nie była zadowolona z efektu i ostatecznie zaczęła robić fryzjerowi wyrzuty.
"Ciachnąłem, a Monika, że ona ma te włosy za krótkie, że idzie do telewizji, a tutaj jej brakuje tych czterech centymetrów" - dodał.
Olejnik przeniosła prywatne konflikty do pracy. Tak to się skończyło
Prezenterka, siedząc na fotelu, starała się obrócić całą sprawę w żart i stwierdziła, że wsadzi fryzjera do więzienia. Choć wówczas jej słowa wydawały się niegroźne, zmartwiły mężczyznę, gdy padły na antenie.
"Zaczęła żartować: "ja cię do więzienia wsadzę". To był taki żart. Później był program o mnie i ona rzuciła tym dowcipem "Tak mnie obciął, że chciałam go do więzienia wsadzić" - opowiadał.
Mężczyzna zaznaczył, że jego zdaniem z ruchów prezenterki dało się wyczytać zdenerwowanie spowodowane utratą cennych włosów.
Zobacz też:
Monika Olejnik kończy 67 lat. Oto, jak się zmieniała przez lata. Zwróćcie uwagę na uśmiech
Monika Olejnik szaleje z 15 lat młodszym ukochanym. Pasują do siebie?
Monika Olejnik i Kinga Rusin zaczęły wariować na ulicy. Wszystko zostało nagrane. Dantejskie sceny
