Anna Popek to jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiego dziennikarstwa. Kobieta przez blisko ćwierć wieku związana była z TVP, gdzie pełniła najróżniejsze role i prowadziła wiele programów. Ostatnio "Pytanie na śniadanie".
Jednak na początku tego roku nadszedł czas wielkich zmian i Popek pożegnała się z publicznym nadawcą. Nowej pracy nie szukała zbyt długo, bowiem szybko znalazła zatrudnienie w telewizji Tomasza Sakiewicza, gdzie również prowadzi program telewizji śniadaniowej i jest to zupełnie nowy format.
Wielkie zmiany w życiu Anny Popek. Przekazała nowe wieści
Jeśli chodzi o życie prywatne, Anna Popek przez wiele lat była żoną Andrzeja Popka, szefa firmy telekomunikacyjnej. Para uchodziła za jedną z najszczęśliwszych w polskim show-biznesie i doczekała się dwóch córek, Oliwii (1996) i Małgorzaty (1998). W 2011 r., po szesnastu latach małżeństwa, doszło jednak do rozwodu, choć podobno małżeństwo od dłuższego czasu było już tylko fikcją.
Jednak dziennikarka od zawsze pokazuje, że jest kobietą silną i nie boi się nowych wyzwań. Zaczęła nawet sama budować dom.
"Czy kobieta poradzi sobie sama z budową domu? Mam nadzieję, że tak, ale przyznam, że do tej decyzji długo się zbierałam. Jednak pragnienie, by stworzyć miejsce blisko natury dla całej rodziny było tak silne, że postanowiłam zacząć i… skończyć budowę. Rozpoczynam nową przygodę. Jeśli macie jakieś rady, coś, co wynieśliście z własnego doświadczenia, znacie pułapki, na które trzeba uważać - chętnie wysłucham Waszych opinii" - pisała z ekscytacją w mediach społecznościowych.
Nie jest to pierwsza nieruchomość celebrytki. Popek dziesięć lat temu zdecydowała się na zakup mieszkania na kredyt w Warszawie. Wcześniej przez wiele lat mieszkała w willi w Podkowie Leśnej.
Teraz na Instagramie Anny Popek pojawiły się nowe zdjęcia, które ukazują postępy w budowie domu dziennikarki. Trzeba przyznać, że jej nowa posiadłość robi wrażenie. Na kadrach zadowolona z siebie celebrytka pozuje z filiżanką kawy, w czerwonej sukience i ogłasza wszystkim obserwującym....
"Nie święci garnki lepią - tymi słowami dodałam sama sobie odwagi, by zacząć budowę domu. Ważne jest, aby w tym przedsięwzięciu brali udział właściwi ludzie. Z Szymonem odwiedziliśmy mój "stan surowy otwarty" po to, by fachowym okiem spojrzeć na dom i jego funkcjonalność w przyszłości. Bo przecież dom to nie tylko budynek, to przede wszystkim miejsce, gdzie spędza się czas. To styl życia. I o to trzeba zadbać już na tym etapie. Wiem, że przede mną duże wyzwanie, ale cieszę się, bo powstanie moje miejsce na ziemi"
Pani Annie życzymy powodzenia i wytrwałości w tym projekcie.
Zobacz też:
Dowbor nie gryzła się w język mówiąc o Annie Popek. Z wzajemnością
Anna Popek znów się nie hamuje. Tak skomentowała Kingę Dobrzyńską i "PNŚ"
