24 stycznia 2003 roku Radosław Pazura, Filip Siejka i Waldemar Goszcz wracali jednym samochodem z Juraty do Warszawy. Jak potem wspominał Pazura w wywiadzie dla „Vivy”, to był przypadek, że w ogóle znalazł się w tym samochodzie:
Miałem wracać pociągiem. Ale wybrałem samochód, bo chciałem być szybciej.
W miejscowości Miłomłyn doszło do czołowego zderzenia z innym pojazdem.Waldemar Goszcz zginął na miejscu. Pazura w ciężkim stanie trafił do szpitala. Przez 10 dni przebywał w śpiączce farmakologicznej. Lekarze byli niemal pewni, że resztę życia spędzi na wózku inwalidzkim. Jak wspomina aktor z rozmowie z Plejadą, do tej pory jest przekonany, że uratował go cud:
Siłą rzeczy takie refleksje się pojawiają. Tym bardziej, że po wypadku groziło mi kalectwo. Lekarze nie wykluczali, że do końca życia będę na wózku inwalidzkim. Punktem zwrotnym był moment, gdy Dorota opowiedziała mi o tym, co się wydarzyło. Ja w ogóle nie byłem tego świadomy. Później skonsultowałem to z lekarzami i zrozumiałem, że rzeczywiście ułamki sekund decydowały o moim życiu. To mną wstrząsnęło. Nagle wszystko stało się dla mnie jasne. Byłem pewien, że Bóg musiał mieć w tym swój udział. Wszystko, co później działo się w naszym życiu, było dla mnie potwierdzeniem tego, że ten wypadek miał sens. Że był dla nas błogosławieństwem i łaską.

Radosław Pazura nawrócił się po wypadku
Od tamtej pory wiara, do której wcześniej Pazura nie przywiązywał zbyt wielkiej wagi, stała się ważną częścią jego życia. Krótko po opuszczeniu szpitala, aktor zaczął namawiać partnerkę na ślub kościelny. Wcześniej wielokrotnie jej się oświadczał, jednak Chotecka nie była wielką zwolenniczką małżeństwa. Jednak po wypadku Radosława, sprawy nabrały tempa:
Pierwsze, co powiedziałem po wypadku, to, że musimy się pobrać. Tak, jak już mówiłem, zrozumiałem, co w życiu jest naprawdę ważne. I wiedziałem, że nie możemy dłużej żyć bez ślubu.
Za namową przyjaciół z zakonu kapucynów, ślub odbył się w Rzymie. Radosław i jego żona, kiedy dziennikarze ich wypytują, nie ukrywają tego, że są ludźmi religijnymi, jednak sami nie pchają się do zwierzeń na ten temat. Jak tłumaczy Chotecka:
Staramy się tym nie epatować. Radek po wypadku mówił o swoim nawróceniu, bo było mu to wtedy potrzebne. Ja patrzyłam na to z boku i nie wiedziałam, czy dobrze, że tak robi, czy nie. Uważam, że wiara to bardzo intymna sprawa. Nie chciałabym, żeby ktoś pomyślał, że chcemy komuś coś narzucić w tej kwestii. Niech każdy decyduje za siebie.
Pazura (obecnie możemy go oglądać w serialu Polsatu "Mecenas Porada") i Chotecka mają 15-letnią córkę Klarę Marię, jednak, w przeciwieństwie do większości religijnych rodzin, wolą, by sama dokonywała swoich wyborów duchowych. Jak wyjaśnia Chotecka:
Proszę mi wierzyć, że nie zmuszamy jej do tego, by szła za naszą wiarą. Dajemy jej wolną wolę. To od niej zależy, czy chce iść do kościoła, czy nie. Mam wrażenie, że teraz wszyscy już się do tego przyzwyczaili. Na początku może niektórzy bali się, że będziemy im coś narzucać. Ale, jak już podkreślałam, jesteśmy od tego dalecy.
Serial "Mecenas Porada" już teraz możecie obejrzeć na PolsatGo!
Zobacz też:
Joanna Opozda pragnie tego spotkania. Jedyna nadzieja to wyjazd do Francji
Demi Rose pokazuje pośladki w odważnym gorsecie




***








