Reklama
Reklama

Pozbyli się Pajączkowskiej w fatalnej atmosferze. Teraz ujawnia kulisy zwolnień w "Pytaniu na śniadanie"

Karolina Pajączkowska po rozstaniu z Telewizją Polską długo nie mogła znaleźć swojego miejsca, ale ostatnio postawiła na solową karierę za pośrednictwem YouTube'a. W opublikowanym przez nią w poniedziałkowy wieczór materiale była prezenterka opowiedziała o kulisach zwolnień w "Pytaniu na śniadanie". Poznała sporo szczegółów.

Karolina Pajączkowska ma za sobą niezwykle burzliwe miesiące pracy w telewizji, a następnie szukania nowego zajęcia po tym, jak TVP nie było zdecydowanie kontynuować współpracę z dziennikarką (lub w zależności od przedstawianej wersji, to ona nie chciała z nimi mieć więcej nic do czynienia). Ostatnio dziennikarka ogłosiła, że zamierza rozpocząć karierę na YouTubie, gdzie będzie mogła pozostać niezależną. Na kanale "Pajączkowska Show" pojawiło się właśnie pierwsze wideo, w którym podejmuje temat niedawnych zwolnień w "Pytaniu na śniadanie".

Reklama

Karolina Pajączkowska zabrała głos w sprawie "Pytania na śniadanie". Tego się dowiedziała

Nie jest żadną tajemnicą fakt, że w najpopularniejszym programie śniadaniowym doszło ostatnio do gigantycznych przetasowań. Na antenie zaczęli pojawiać się nowi prowadzący i prowadzące, z których najgłośniej jest na razie o Katarzynie Dowbor. Nowa szefowa "Pytania na śniadanie" mogła oczywiście dobrać sobie ludzi zgodnie z własnym gustem i preferencjami, ale decyzja o pozbyciu się wszystkich dotychczasowych prezenterów została negatywnie przyjęta przez widzów. Jak się okazuje, sam sposób poinformowania o zwolnieniach też był daleki od ideału.

Tak przynajmniej twierdzi Karolina Pajączkowska, która wątkowi "Pytania na śniadanie" poświęciła dużą część swojego pierwszego materiału na YouTubie. Gdy do mediów zaczęły przeciekać pierwsze wieści o szykowanych zmianach, dziennikarka nie do końca wierzyła w te doniesienia. Jak przyznała, "brałam je z dość dużym dystansem, dlatego że osobiście wiem, jak to jest, gdy pisze się o dziennikarzach". Dlatego właśnie Pajączkowska zdecydowała się zasięgnąć języka u byłych gwiazd "Pnś", by ostatecznie zweryfikować prawdziwość krążących w sieci pogłosek.

Kulisy zwolnień w "Pnś" szokują. Nie doszło do spotkania?

"Okazało się, że informacja o tym, że nie przychodzą już do pracy, została im przekazana przez telefon, przez nową szefową tego programu. Czy powiedziano im, dlaczego muszą odejść? Nie. Czy powiedziano im, czy dalej będą pracować w TVP? Nie" - bez ogródek wyznała świeżo upieczona youtuberka.

Powyższe wieści po raz kolejny rzutują na profesjonalizm osób, które podejmują decyzje kadrowe w Telewizji Polskiej. Co więcej, osoby usunięte z "Pytania na śniadanie" niejednokrotnie nie mogą przyjąć od razu propozycji z konkurencji ze względu na zapisy swojej umowy. A to skazuje ich na miesiące realnego bezrobocia. Zdaniem Pajączkowskiej taka sytuacja jest głęboko nie fair:

"Nie będę w tym miejscu żalić się, jaki ten świat jest zły (...), ale wydaje mi się, że mam prawo powiedzieć, że traktowanie kogokolwiek w taki sposób, że mówi mu się, że nie musi już przychodzić do pracy przez telefon, jest po prostu niewłaściwe. (...) Moim zdaniem to oznacza zmierzch i kres telewizji, dziś pracuje na własnych zasadach, ale wiem, jak było w mediach. I wiem, że takie zachowania w takim środowisku nie przystoją. To jest moje oficjalne stanowisko na ten temat" - zakończyła Pajączkowska.

Zobacz też:

Ledwo Dowbor pojawiła się w "Pytaniu na śniadanie", a tu takie wieści o jej zdrowiu

Pajączkoska wzywa prokuraturę w sprawie Viki Gabor. O co poszło?

Zwolniona z "Pnś" Nowakowska szybko znalazła inną fuchę. Już pochwaliła się w sieci

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: "Pytanie na śniadanie" | Karolina Pajączkowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy