Potwierdziły się doniesienia ws. Edyty Górniak. Tak naprawdę wygląda jej świat
Edyta Górniak podjęła ostatnio stanowczą decyzję, czym wprawiła fanów w osłupienie. Uwielbiana artystka zapowiedziała, że w miniony weekend pojawiła się na scenie festiwalu w Opolu ostatni raz, bowiem zamyka już ten rozdział w swojej karierze. Przy okazji przyznała, że zmieniła podejście do współpracy z mediami. Do tej sprawy odniosła się także na Instagramie.
Za nami 62. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. Na wydarzeniu nie mogło zabraknąć Edyty Górniak, która zaśpiewała swój legendarny przebój, "To nie ja" (sprawdź!). Okazuje się, że to była ostatnia okazja do zobaczenia gwiazdy na opolskiej scenie.
"Zabieram ze sobą w sercu czułość, piękną historię mojego życia i ogromną siłę, jaką publiczność opolska otula mnie od dzieciństwa, przez wszystkie lata. Żegnam się z tym przepięknie zielonym miastem. Dziś wystąpię w Amfiteatrze Opolskim ostatni raz. Wolałabym nie mówić [tego - przyp. red.] ze sceny, dlatego zostawiam kilka myśli tu. Reszta w muzyce. Z miłością i wdzięcznością" - zaskoczyła wyznaniem na swoim instagramowym profilem tuż przed wydarzeniem.
Po koncercie artystka znalazła chwilę na rozmowę z dziennikarzami. Niespodziewanie wróciła w swojej wypowiedzi do rodzinnej sytuacji sprzed kilku miesięcy i zdradziła, że jest zawiedziona portalami informacyjnymi.
Choć Edyta Górniak jest szczęśliwa i nie ma obecnie w życiu powodów do narzekania, to jest jedna rzecz, która wyprowadza ją z równowagi. Okazuje się, że tym, co skłoniło ją do przemyśleń, była sytuacja związkowa jej syna, Allana Enso. Chodzi dokładnie o to, jak kilka miesięcy temu media rozpisywały się na temat rozstania 21-latka.
"Dało mi to bardzo dużo do myślenia, myślę, że po tych 35 latach można o mnie zakwalifikować do [grona - przyp. red.] artystów, którzy śpiewają sercem (...). Zauważyłam, co media zrobiły, dlatego zawęziłam współprace z mediami i będę obserwowała, kto jest właściwym partnerem dla mnie, jeśli chodzi o media. Nie będzie się rozdawała po godzinach, jak dotąd" - wyznała w rozmowie z reporterem Pomponika.
Ten temat musi wzbudzać w artystce duże emocje, bowiem zdecydowała się do niego wrócić również w swoich mediach społecznościowych. W poniedziałek opublikowała dosadne nagranie na InstaStories.
"Mój prawdziwy świat jest bardzo zwyczajny. Tak zwyczajny, że ludzie lubią mu dorabiać rogi. Tak zwyczajny, że prawie nudny. Trzeba prowokować (...). Ważne, żeby się klikało, takie chorągiewki. Chorągiewką być" - prawiła.
Po chwili wróciła jednak do tematu festiwalu w Opolu i wprost podziękowała wszystkim zaangażowanym w wydarzenie.
"Tak serio mówiąc, dziękuję. Dziękuję całym sercem. Dziękuję sercem artysty, dziękuję sercem człowieka, dziękuję sercem matki. Dziękuję za wszystkie nadzwyczajne spotkania (...). Dziękuję za nadzwyczajną atmosferę (...)" - mówiła.
Zobacz także:
Tak Edyta Górniak pożegnała się ze sceną. Skierowała specjalne słowa do Jacka Cygana
Na kilka godzin przed koncertem Górniak przekazała pilny komunikat. "Dziś wystąpię ostatni raz"
Niewesoło w podkrakowskim domu Edyty Górniak. To musiało się tak skończyć