Paulina Smaszcz o nowej miłości. Pokazała partnera
Paulina Smaszcz nie kryje, że odnalazła nową miłość. W sieci chętnie publikuje kadry z ukochanym (choć zasłania jego twarz, by zachował anonimowość). Nie ukrywa za to czegoś innego - swojego wielkiego szczęścia.
"Szczęśliwa kobieta z poczuciem bezpieczeństwa, samoświadoma, samodzielna, samowystarczalna może przenosić góry, by budować swój niezależny, kobiecy, spełniony świat. Tego uczę na swoich szkoleniach: samoświadomości, asertywności, zrozumienia potencjału swoich kompetencji i doświadczeń" - pisała Paulina na Instagramie.
Paulina Smaszcz w wywiadzie opowiedziała o uczuciu. Tym razem jest inaczej
Paulina Smaszcz udzieliła ostatnio wywiadu dla Jastrząb Post, w którym wróciła do tematu partnera i łączącego ich uczucia. Wyznała przy okazji coś, co może zaskoczyć część jej wiernych obserwatorów.
"Ja przyglądałam się mojemu partnerowi już od dwóch lat. Znamy się długo. Natomiast wiesz, dla mnie trochę miłość zmieniła definicję. Zamieniła się w szacunek, lojalność, wsparcie, zrozumienie, oddanie, wysłuchanie, komunikację i tak dalej. I to jest dla mnie definicja miłości. Taką miłość mam. Już w taką miłość nie wierzę, że motyle w brzuchu i się wszystko uda. Uważam, że nad tym uczuciem trzeba pracować, bardzo chcę nad tym uczuciem pracować, bardzo chcę też w tym związku pracować nad sobą. To jest chyba największa motywacja" - mówiła Paulina.
Paulina przyznała też, że poznała ukochanego przez sprawy biznesowe.
"Tak sobie pomyślałam, że może to jest taki dobry moment..." - dodała.
Paulina Smaszcz dała sobie czas. Nie żałuje
Smaszcz podkreśliła, że nie chciała przeskakiwać od partnera do partnera. Dała sobie czas do namysłu nad tym, czego chce od związku, a czego woli uniknąć.
"Ja sobie dałam ten czas. Presja społeczna jest taka, że musisz mieć partnera, aby być szczęśliwa. To nieprawda. Znam mnóstwo kobiet, które są same, nie samotne, ale są bardzo szczęsliwe. Ja ten czas miałam, by się sobie przyjrzeć i otworzyło się moje serce" - opowiadała.
Paulina Smaszcz dzięki nowej relacji doszła do wniosku, że w związku najważniejsza jest komunikacja i mówienie sobie prawdy - niezależnie od tematu, z pełną akceptacją tego, że ktoś może mieć inne poglądy - nawet na najważniejsze sprawy w życiu.
"Jeśli kochamy tego człowieka, to bierzemy go ze wszystkim, jaki jest. My kobiety mamy taką zdolność, że chcemy mężczyznę, partnera zmienić pod siebie. A to tak nie jest. (...) Po środku wypracujmy to, co może być nasze wspólne" - mówiła.
Paulina na początku roku wyda książkę, w której zostaną omówione właśnie te tematy. Skusicie się na zakup?
Czytaj też:
Kurska nie wytrzymała ws. Smaszcz. Wszystko jej wygarnęła. A to pewnie jeszcze nie koniec
Smaszcz nie wytrzymała ws. Nawrockiej. Takiej krytyki nikt się nie spodziewał
Kiedyś się przyjaźniły, a teraz takie słowa Smaszcz o Schreiber. "To już zaszło za daleko"








