Magda Gessler lubi chwalić się, że lody, które sprzedaje, powstały na bazie unikatowej receptury jej prababci z Sardynii. W 2019 roku uruchomiła franczyzę „Ice Queen” i zajęła się promocją, sprzedając lody osobiście. Niestety, nie dość, że klienci grymasili, że za drogie, to jeszcze Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych postanowiła bliżej przyjrzeć się lodom o smaku prosecco i campari z pomarańczą.
Niezrażona restauratorka kontynuuje sprzedaż lodów, przy czym smaki szokują tylko niektórych, za to cena - wszystkich. Jak się okazuje za gałkę lodów od Gessler w nowo otwartym lokalu w Ciechocinku trzeba zapłacić 6 złotych. W Warszawie zaś aż 9 złotych…
Jeszcze drożej wypadają pucharki. Można je zamówić, za jedyne 39 złotych, choćby we flagowym lokalu Gessler „U Fukiera”, gdzie, jak chwali się restauratorka, gościła największe gwiazdy. Jak wspominała w „Dzienniku”:
Przyjeżdżają tu królowie, królowe, książęta i artyści. Halle Berry pocałowała mnie w rękę za moją kaczkę, a Sharon Stone napisała poezję o moim barszczu. Tu zdarzają się cuda. Po znakomitej kolacji razem z Sharon Stone wypiłyśmy butelkę szampana w toalecie. Z kolei Naomi Campbell zabrała duży kosz pyszności i nigdy nie wróciła, by za niego zapłacić
Magda Gessler straszy cenami lodów
Światowe koleżanki Magdy z pewnością stać na lodowe desery po 39 złotych, co nie znaczy, że by je zamówiły, bo pewnie dbają o linię. Gessler tłumaczy, że jakość musi kosztować. To stara śpiewka, chociaż chyba nie do końca prawdziwa, skoro gałka tych samych lodów kosztuje różnie w zależności od grubości portfela. Czyli w Ciechocinku, gdzie wśród klientów przeważają emeryci i renciści, jakość Gessler warta jest 6 złotych, a w najmodniejszych miejscach stolicy, już 9….Jak zapewniała restauratorka na Facebooku, warto tyle zapłacić:
Znacie od lat moje przepisy, pasję, jakość. Te miejsca są jak spiżarnia smaku, zapachu, który wydobywa się i kusi już na ulicy. To nas różni od innych, pustych, pozbawionych smaku i dobrych składników posiłków. Najlepsze gatunkowo produkty, których nie boimy się używać. Ba! Używamy ich do woli! Bo to nasza magiczna różdżka! Czarujemy nasze menu, wasze podniebienia. Tu nie ma miejsca na miernotę.
Zobacz też:
Nie nazywa się już Dorota Rabczewska. Oficjalnie zmieniła imię
Marcelina Ziętek kusi na basenie w czerwonym bikini




***








