Roland z "Rolnik szuka żony" żałował, że nie wybrał Oli
Roland Galanciak nie miał szczęścia z kandydatkami w 12. sezonie "Rolnik szuka żony". Katarzyna sama wyjechała z jego gospodarstwa. Później, wybierając między Aleksandrą a Karoliną, postanowił spróbować stworzyć związek z tą drugą. Z tego jednak nic nie wyszło, a Karolina nie ukrywała później, że ma złe wspomnienia z kontaktów z rolnikiem. W finałowym odcinku Roland wprost przyznał, że żałuje, iż nie wybrał Oli.
"Serce zostało przy Oli. Nie stworzyłem tego, czego chciałem. Żałuję. Teraz z perspektywy czasu, jakbym miał postąpić to nie wahałbym się i wybrałbym Olę" - przyznał otwarcie.
Jego słowa sprawiły wyraźną przykrość Karolinie. Ola zareagowała za to dość zaskakująco. Zapytana, czy mogłaby dać mu jeszcze jedną szansę, stwierdziła:
"Na ten moment nie wiem, bo wciąż są emocje po finale, na pewno potrzeba czasu, żeby lepiej się poznać i wtedy podjąć decyzję" - wyznała Aleksandra.
Kandydatki Rolanda z "Rolnika" ruszyły dalej. A Ola?
Po emisji "Rolnika" w sieci nie milczały ani Katarzyna, ani Karolina. Kandydatki Rolanda bardzo się zaprzyjaźniły i wspierały wzajemnie w obliczu krytyki widzów. Wprost mówiły też, że zachowanie uczestnika było nieodpowiednie. Nawet sam zainteresowany wypowiedział się później w mediach, mówiąc o poczuciu, że zawiódł.
"Przyjeżdżałem z takimi emocjami. Trochę miałem nadziei, troszkę miałem smutku. To wszystko jednak się sprowadziło do tego, że nie wyszło tak, jak trzeba. Zawiodłem wszystkie dziewczyny, które na mnie liczyły i się nie udało" - wyznał rolnik już po emisji finałowego odcinka.
Ze smutkiem mówił też, że ma nadzieję, iż ktoś będzie potrafił go pokochać. Wiadomo już, że szczęście uśmiechnęło się do Karoliny, która ostatnio fotografuje się z Mikołajem - kandydatem Anny z 10. edycji. A co z Olą? Do tej pory nie dzieliła się przemyśleniami na temat programu - aż do teraz.
Aleksandra z "Rolnika" ogłosiła przed końcem roku
Ola na swoim Instagramie nie publikuje zbyt często. Do niedawna udostępniała głównie filmy z przepisami kulinarnymi lub zdjęcia z wycieczek. W ostatnich chwilach 2025 roku niespodziewanie zdecydowała się na podsumowanie ostatnich miesięcy, w którym szeroko opowiedziała o swoim udziale w "Rolniku".
Kandydatka Rolanda przyznała, że 2025 rok był "dosyć nieprzewidywalny i pełen wrażeń", a udział w programie był "największą przygodą tego roku". Choć jej decyzja o napisaniu listu była spontaniczna, to niczego nie żałuje i cieszy się, że wzięła w nim udział.
"Poznałam wiele wspaniałych osób, których bez programu nie miałabym okazji spotkać, zbudowałam relacje, które są dla mnie wartościowe i wierzę, że przetrwają. Nie sądziłam, że udział w programie tak mnie wzmocni i przyczyni się do lepszego poznania siebie samej" - zapewniła, nie precyzując jednak, kogo miała na myśli.
Na koniec przyznała, że wchodzi w 2026 rok "otwarta na nowe". Zachęciła też obserwujących, by korzystali z życia i się nim cieszyli. Wciąż nie wyjawiła jednak, czy dała szansę Rolandowi - a jeśli tak, to z jakim skutkiem. Wiadomo za to, że sylwestra spędza w Warszawie - wieczorem 31 grudnia dodała nowe nagranie spod Pałacu Kultury.
Zobacz też:
Zwrot akcji u Karoliny od Rolanda. Już pocieszyła się innym uczestnikiem
Karolina zabrała jej adoratora, ale Wiktoria i tak ma plany na sylwestra
Rzuciła Krzysztofa w "Rolniku", a teraz to. Wspomina o poczuciu winy








