"Rolnik szuka żony". Roland zniechęcił wszystkie swoje kandydatki
W 12. sezonie "Rolnik szuka żony" nie brakowało związkowych zawirowań, ale najwięcej krytyki ściągnął na siebie Roland Galanciak. Uczestnik zasłynął najpierw "aferą jajeczną" i niezdecydowaniem, a później zachowaniem wobec swojej wybranki - Karoliny. Choć na planie programu deklarował, że "nie może sobie pozwolić, by odeszła", to w finale, ku zaskoczeniu wszystkich ogłosił, że żałuje, iż nie wybrał Oli.
Tymczasem jeszcze przed finałem między Karoliną i Rolandem doszło do poważnego spięcia. Choć kandydatka nie wyjaśniła dokładnie, co między nimi zaszło, nie ma wątpliwości, że nie czuła się szanowana. Jej stronę już po zakończeniu emisji wzięła Kasia, która sama opuściła gospodarstwo rolnika jako pierwsza. Karolina zaś wyznała w emocjonalnym oświadczeniu, że żałuje, iż nie wyjechała razem z nią.
"Czuję się zraniona i oszukana przez człowieka, któremu zaufałam i którego wpuściłam do swojego życia. Te kilka miesięcy nie było bajką. [...] Niektórzy zostali pokazani jako nieskazitelni, a tak nie było. My byłyśmy szczere, a ktoś inny miał maskę przed kamerami. Kamery gasły i pojawiała się zupełnie inna twarz" - pisała Karolina.
Teraz kandydatka znów przerwała milczenie.
Karolina i Kasia od Rolanda z "Rolnika" stoją za sobą murem
Spotkanie w finałowym odcinku było dla Karoliny bardzo trudne. Mogła jednak liczyć na wsparcie Kasi. Dziś obie kobiety darzą się ogromną przyjaźnią i stały się sobie niezwykle bliskie. Katarzyna wielokrotnie brała stronę przyjaciółki podczas internetowych dyskusji z widzami. Teraz to Karolina w nowej serii Q&A na Instagramie szczerze napisała, co o niej myśli.
"Jest cudowną, wrażliwą osobą. Jestem wdzięczna losowi, że postawił nas na swojej drodze" - napisała Karolina o Kasi, dodając, że ta "podejmuje mądre życiowe decyzje". Dodała przy tym ikonę samochodu, można się zatem domyślać, że chodzi o jej wyjazd z gospodarstwa Rolanda.
Co ciekawe, jak się okazuje, Karolina nie ma kontaktu z Olą - nie ma do niej o nic żalu, po prostu są "zupełnie różne i nie złapały ze sobą kontaktu". Nie planuje też już brać udziału w żadnych programach telewizyjnych. Chce za to skupić się na sobie i odwiedzić Kasię w jej rodzinnych stronach. Zaznaczyła, że jest "bardzo zadowolona ze swojego aktualnego życia". Bardzo ciekawe i znaczące są jej obecne słowa o Rolandzie.
Karolina od Rolanda przemówiła w sieci tydzień po finale "Rolnika"
Karolina wyjaśniła, że naprawdę chciała związać się z Rolandem, "dopóki go dobrze nie poznała". Nie chciała opisać szczegółowo, co zaszło między nią o rolnikiem i zdecydowało o rozstaniu - jak zaznaczyła "z szacunku do samej siebie". Jej znaczące słowa są jednak wystarczającym wytłumaczeniem.
Zaznaczyła, że wielokrotnie próbowała dać mu kolejne szanse i naprawić ich relację. Temu miał służyć między innymi list, który wysłała mu po wyjeździe z gospodarstwa.
"Drugi list miał być wyjaśnieniem naszych nieporozumień. Nie mogliśmy się dogadać, więc przelałam wszystko na papier, bo myślałam, że tak będzie łatwiej mu zrozumieć" - wspomina Karolina.
Jak już dziś wiadomo, Galanciak nie zareagował dobrze na wspomnianą przesyłkę i zadzwonił do niej z pretensjami, nawet nie doczytawszy jej do końca. Najbardziej dziwi inny nowy fakt - jak się okazuje, Roland próbował kontaktować się z nią po finale programu. Ona jednak zamknęła już ten rozdział ostatecznie. Nie ma możliwości, aby dała mu jeszcze jedną szansę.
Zobacz też:
Kandydatka Rolanda z "Rolnika" ujawniła, jak ją potraktował
Roland dostanie kolejną szansę. Zaskakujące słowa kandydatki
Po decyzji Karoliny od Rolanda przemówiła inna uczestniczka "Rolnika"








