"Rolnik szuka żony" 12. Roland i Karolina byli parą
W "Rolnik szuka żony" 12. Roland wybrał Karolinę. W finale przy Marcie Manowskiej otwarcie powiedział, że był to błąd, bo "Serce zostało przy Oli".
I faktycznie przez cały czas Roland i Karolina cały czas nie mogli się dogadać. W przedostatnim odcinku doszło między nimi do kłótni. Widzowie raz byli po stronie Rolanda, raz po stronie Karoliny. Jego określali mianem człowieka, który nie potrafi podjąć decyzji, a ją z kolei, że za dużo od niego wymaga. Wszyscy byli przekonani, że na tym ta relacja się zakończyła. Nic z tego.
W rozmowie z Martą Manowską w finale "Rolnik szuka żony" Karolina powiedziała, że wróciła do Rolanda i byli ze sobą jeszcze dwa miesiące. Rozstali się dopiero na kilka dni przed nagraniami finału. Dlatego ich spotkanie przed kamerami było bardzo trudne, a kandydatka rolnika ciągle jeszcze miała żal do niego.
"Rolnik szuka żony" 12. Kandydatka Rolanda napisała, co ją spotkało w show TVP
Po emisji ostatniego odcinka Karolina odezwała się w sieci do widzów randkowego show. W bardzo emocjonalnym wpisie przedstawiła swoją wersję, tego, co działo się w programie
"To mój jedyny komentarz, który napiszę po całym programie. Ocenialiście mnie (...) na podstawie wyciętych fragmentów odcinków" - zaczęła Karolina wskazując, że program jest montowany pod określony temat.
Kandydatka Rolanda napisała, że tak naprawdę życie toczyło się, kiedy kamery gasły i jej zachowanie to nie były jakieś fanaberie. Zawsze był jakiś powód, tego, że tak reagowała.
"Nikt z Was nawet nie pomyślał, że nasze życie toczy się również poza kamerami i że moje zachowanie jest czymś spowodowane... Nikt z Was mnie prywatnie nie zna, a potraktowaliście mnie, jakbym zrobiła Wam coś złego" - żaliła się Karolina w swoim poście.
"Rolnik szuka żony" 12. Karolina nie była lubiana
Dalej kandydatka Rolanda napisała, że widzowie nie darzyli jej sympatią, nazywając ją "paniusią z miasta", która już dawno powinna dać sobie spokój z Rolandem.
"Zgadzam się z tym, że byłam głupia i przyznam wam rację, powinnam odejść dużo wcześniej (...) ale łudziłam się, że nam się uda. Bardzo się starałam, dawałam z siebie wszystko i w tej kwestii nie mam sobie nic do zarzucenia. Od początku chciałam z nim zbudować prawdziwą relację, po to zgłosiłam się do programu, dlatego trwałam w tym tak długo, z uczuciami się nie wygra i tego żałuję najbardziej" - napisała.
"Rolnik szuka żony" 12. Karolina gorzko o programie
Swój udział w "Rolnik szuka żony" 12 i relację z Rolandem opisała krótko:
"Czuję się zraniona (...) przez człowieka, któremu zaufałam i którego wpuściłam do swojego życia. Te kilka miesięcy nie były bajką. Owszem, mieliśmy dobre momenty, ale było ich bardzo mało. (...) Nie będę wypowiadać się na temat Rolanda (...). Życzę mu jak najlepiej, niech odnajdzie swoje szczęście.
Na koniec Karolina zwróciła się do widzów randkowego show TVP.
"Widzicie to, co chcecie zobaczyć i co zostało zmontowane w kilkuminutowe filmiki z całego dnia, a nie prawdziwych nas..."








