Niespodziewany zwrot ws. Dody. Jasny sygnał z TVP wszystko potwierdził, to koniec
Kilka dni temu Lanberry poinformowała opinię publiczną, że żegna się z "The Voice of Poland" i nie pojawi się w kolejnej edycji. Od razu zaczęły pojawiać się pytania, kto też może ją zastąpić. Szczególnie jedno imię przewijało się w tych przypuszczeniach, ale już wiadomo, że akurat na to nie ma szans. RMF FM potwierdziło doniesienia ws. Dody.
Jesienią TVP szykuje widzom spore zmiany w "The Voice of Poland". Zapowiedzią tego, co ma się niebawem wydarzyć, było oficjalne oświadczenie Lanberry, która musiała pożegnać się z fotelem jurorskim w tym programie.
"To była niesamowita przygoda i ogromny zaszczyt – trzy edycje pełne emocji, talentów, inspirujących historii i wyjątkowych ludzi. (…) Możliwość dzielenia się wiedzą i wspierania młodych artystów w ich muzycznej drodze była dla mnie niezwykle wartościowa – szczególnie, że sama 12 lat temu byłam na ich miejscu" - wyznała piosenkarka.
Wciąż nie wiadomo, co z pozostałymi jurorami. Wydaje się jednak, że ich pozycja jest niezagrożona, bo chociażby kłótnie między Michałem Szpakiem i Kubą Badachem napędzały oglądalność i generowały mnóstwo artykułów w mediach na ten temat. Baron i Tomson zdają się przyspawani do podwójnego fotele i też nie zapowiada się, by mieli się nagle rozstać z tym formatem.
Zaczęto się więc zastanawiać, kto wskoczy na miejsce Lanberry. Plotkowano, że być może powróci Natalia Kukulska, która była jurorką w jednej z edycji. Piosenkarka była wówczas w ciąży, dlatego na kolejną edycję się nie zdecydowała, bo zajęła się wychowaniem małej Laury.
Wielu widziałoby na fotelu jurorskim Dodę.
Odchodząca z programu Lanberry w wywiadzie dla Świata Gwiazd też wskazało jasno, kogo widziałaby na jej miejscu:
"Ja wiem, że Doda bardzo by chciała zasiąść na tym fotelu. Trzymam mocno kciuki, ale nie mam pojęcia, kto będzie po mnie" - wyznała kilka tygodni temu.
Sama Rabczewska zresztą też nie ukrywała, że marzy jej się ta fucha. Swego czasu żaliła się, że jej nie zapraszają, ale w czasach Jacka Kurskiego nie miała ona wstępu na Woronicza.
"Nie oglądam, bo jest mi przykro, jak mnie nie ma i się wtedy denerwuję" - mówiła gorzko w rozmowie z Jastrząb Post.
Od pewnego czasu celebrytka gości ponownie na antenach publicznego nadawcy, więc wydawało się, że wszystko się teraz może zmienić. Aż tu nagle takie niespodziewany zwrot akcji.
Jak bowiem ustaliło RMF FM, produkcja wykluczyła ponoć jej udział w nowej edycji.
"Jej kandydatura nie jest brana pod uwagę w tej edycji" - donosi osoba związana z show TVP.
Jakie są tego powody? Dość zaskakujące...
"Decydenci bardzo doceniają ogromne doświadczenie Dody, jednak obawiają się, że tak barwna postać mogłaby odwracać uwagę od uczestników" - zdradza informator.
Zobacz też:
Artyści zabrali głos ws. Beaty Kozidrak. Wzruszające słowa padły prosto ze sceny