Nieoczekiwanie stała się główną faworytką w "TzG". Jej udział w programie nie jest przypadkowy
Za nami dopiero drugi odcinek jubileuszowej edycji "Tańca z gwiazdami", jednak jurorzy i widzowie już teraz wymieniają swoich faworytów do sięgnięcia po Kryształową Kulę. Po dwóch tygodniach na prowadzenie wychodzi para numer 4, czyli Wiktoria Gorodecka i Kamil Kuroczko. Chociaż wydawało się dużym zaskoczeniem, że to właśnie aktorka zaprezentowała się najlepiej na parkiecie, teraz okazuje się, że jej znakomita forma wcale nie jest przypadkowa.
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Drugi odcinek jesiennej edycji "Tańca z gwiazdami" przyniósł widzom i uczestnikom wiele emocji. Chociaż tydzień wcześniej wszystkie pary zachowały swoje szanse na pozostanie w rywalizacji, było wiadomo, że tym razem jeden z duetów zakończy przygodę z programem.
Decyzją głosujących z dalszej rywalizacji została wykluczona Ewa Minge oraz partnerujący jej Michał Bartkiewicz.
Tuż po ogłoszeniu werdyktu emocje wzięły górę, a projektantka odgryzła się Rafałowi Maserakowi.
Z dużo lepszej strony pokazały się za to inne pary, w tym Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz, którzy otrzymali od jurorów 34 punkty, a także Katarzyna Zillmann i Janja Lesar - panie zobaczyły na tabliczkach o trzy "oczka" więcej.
Najwyższy poziom zaprezentowała jednak Wiktoria Gorodecka i Kamil Kuroczko. Para popisała się niezwykłym paso doble i sprawiła, że jurorzy nie mogli wyjść z zachwytu.
"Żadna gwiazda nie udźwignęłaby takiej choreografii. Wiktorio - jesteś dzisiaj moim odkryciem" - ekscytowała się Iwona Pavlović.
Nic dziwnego, że aktorka i partnerujący jej tancerz otrzymali aż 39 punktów. Gdyby nie powściągliwość Tomasza Wygody, duet zgarnąłby najwyższą możliwą w programie notę.
Występ w pierwszym oraz drugim odcinku sprawił, że Gorodecka i Kuroczko stali się głównymi faworytami do sięgnięcia po Kryształową Kulę. Wielu fanów zaskoczonych jest formą aktorki i łatwością, z jaką gwiazda seriali porusza się po parkiecie. Okazuje się jednak, że jej udział w programie nie jest przypadkowy.
43-latka swego czasu przyznała, że taniec trenowała już od najmłodszych lat.
"Nie należę do aktorek, które mogą powiedzieć, że od dzieciństwa marzyły, żeby stać na scenie. Ja w ogóle o tym nie myślałam, choć miałam różne artystyczne pasje - chodziłam do szkoły muzycznej, śpiewałam w chórze, tańczyłam w zespole" - zdradziła kilka lat temu w rozmowie z PAP.
Jeszcze przed startem w "Tańcu z gwiazdami" artystka zapowiadała, że zapisała się na zajęcia salsy.
"Teraz mam w sobie bardzo dużą potrzebę ruchu, więc postanowiłam zapisać się na salsę kubańską. Taniec sprawia mi ogromną przyjemność, więc postanowiłam poświęcić na to trochę czasu. A poza tym będę chodzić na castingi i po prostu cieszyć się życiem" - mówiła w tym samym wywiadzie.
Nic więc dziwnego, że Wiktoria Gorodecka zachwyciła jurorów oraz widzów, którzy zdecydowali o tym, że aktorka za tydzień znów wystąpi na parkiecie. Czy tym razem także utrzyma wysoką formę?
Oglądaj "Taniec z gwiazdami" w każdą niedzielę w Polsacie i na Polsat Box Go.
Zobacz też:
Ewa Minge ma żal do jurorów "TzG". Porównała się do innego uczestnika
Bursztynowicz i Kassina łączy już nie tylko "Taniec z gwiazdami". Potwierdzili doniesienia
Pavlović nie gryzła się w język ws. Katarzyny Zillmann w "Tańcu z gwiazdami". Mówi to wprost
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych