Wpadka w "Wiadomościach". Wyciszono Holecką
W "Wiadomościach" coraz częściej zdarzają się wpadki, które spostrzegawczy widz wyhaczy od razu. W ostatnim wydaniu programu, gdy Danuta Holecka zapowiadała wejście ze Stanów Zjednoczonych, nagle została wyciszona, a zamiast studia widzowie zobaczyli reportera, który stał z zamkniętymi ustami.
"O znaczenie Polski na świecie, w Nowym Jorku, pytał Piotr Pawelec (....)" - zaczęła wówczas Holecka, lecz dokończyć nie zdołała.
Kilka sekund później realizatorzy naprawili swój błąd. Ponownie pokazali na wizji prowadzącą i puścili fragment jej wypowiedzi. Niemniej jednak ponownie ją wyciszono, gdy na ekranie pojawił się reporter. Mężczyzna zaczął odpowiadać na zadane przez Holecką pytanie. Choć widzowie usłyszeli jego odpowiedź, ruch ust zupełnie nie współgrał z obrazem. Dopiero po chwili wpadki na antenie udało się pokonać i w końcu wszystko wróciło do normy.
Wpadki w TVP mnożą się w zastraszającym tempie. W zeszłym tygodniu też nie podołali zadaniu
W minioną środę na antenie TVP też doszło do zaskakującej wpadki. Podczas wieczornego wydania "Wiadomości", które wyemitowano o 19.30, Danuta Holecka zapowiedziała, że prosto z Woronicza połączy się z Rafałem Stańczykiem, który miał przekazać relację z Waszyngtonu. Choć widzom ukazała się ulica miasta, na której pełno było przechodniów, niewiele miała wspólnego z prawdą.
Dociekliwi dostrzegli, że mężczyzna nadaje, stojąc na tle tzw. green screenu. Tło widoczne za reporterem było jedynie sztucznie nałożonym obrazem, który miał imitować rzeczywisty wygląd waszyngtońskiej ulicy. Wpadkę zdradziło charakterystyczne zazielenienie wokół postaci reportera, a zwłaszcza jego dłoni, którymi gestykulował, mówiąc. Uwagę zwracał również kontrast kolorystyczny tła i samego reportera, który był zbyt mocno doświetlony światłem lamp.
Zobacz też:
Była żona Adamczyka przerywa milczenie. Wstrząsające słowa o dziennikarzu TVP
Mocna reakcja gwiazd TVP na skandal z Adamczykiem. W tle tajemnicze "nagrania i e-maile"
Ogromna wpadka w "Wiadomościach" TVP. Czegoś takiego jeszcze nie było
