Magdalena Kumorek u szczytu kariery porzuciła aktorstwo. Zajęła się czymś innym
Polska usłyszała o niej dzięki roli Dominiki, siostry Noemi, w słynnym "Poranku kojota" w reżyserii Olafa Lubaszenki. Nieoczekiwanie - zapewne również dla niej samej - postać ta przyniosła jej sporą sympatię publiczności. Nic dziwnego więc, że wkrótce potem Magdalena Kumorek znalazła zatrudnienie w serialu "Samo życie", w którym zagrała główną kobiecą bohaterkę.
Po kilku latach aktorka postanowiła jednak zrezygnować z bezpiecznego kontraktu i poszukać wyzwań gdzie indziej. Praca na planie ją wyczerpała, w dodatku była niezwykle wymagająca czasowo. Na miejsce Kumorek trzeba więc było znaleźć kogoś innego - padło wówczas na Anetę Teodorczuk.
Kiedy już miała wycofać się z show-biznesu i skupić na życiu prywatnym, nagle pojawiła się propozycja zagrania w "Przepisie na życie". Na nieszczęście dla Magdaleny scenariusz serii okazał się świetny, nie mogła więc odrzucić oferty. Później jednak na dobre zamknęła rozdział kinowo-telewizyjny i poświęciła się pracy w teatrze oraz muzyce, jej drugiej wielkiej pasji. Dziś artystka ma na koncie kilka albumów.
Magdalena Kumorek ma własny biznes. Kieruje się osobistą misją
Mało kto jednak wie, że gwiazda z powodzeniem rozwija własny biznes jako trenerka rozwoju osobistego. Celebrytka zdaje sobie sprawę, że dotychczas narosło wokół tego zawodu wiele krzywdzących legend, które nijak mają się do - przynajmniej tej oczekiwanej, "książkowej" - rzeczywistości.
"Mam taką misję, żeby coaching w Polsce odczarować, bo jak rozmawiam z ludźmi, którzy nigdy nie brali udziału w procesie coachingowym, to mają taki potoczny obrazek: to jest ta osoba, która stoi na zakręcie i tej osobie, która 'biegnie' fizycznie albo metaforycznie, mówi: 'szybciej, dalej, mocniej!'. Nie, to nie jest coaching. To nie jest coach, to jest mówca motywacyjny, to jest trener. Natomiast coach czy proces coachingowy to jest proces terapeutyczny" - zaznaczyła w rozmowie z Super Expressem.
Stopień zmian zależy zresztą od problemu, z jakim zgłosi się do niej konkretna osoba.
"To są bardzo głębokie transformacje, [choć] oczywiście one wcale nie muszą być megagłębokie. Ktoś może przyjść z dosyć 'niskim' celem, ale jeżeli przychodzą do mnie moi klienci, to oni mają wysokie cele, chcą naprawdę coś w życiu osiągnąć: czy to zawodowo, czy prywatnie, czy duchowo. Ja pracuję jako life coach, więc mam bardzo szerokie spektrum (...) [możliwości - przyp. aut.]. (...) Ja słucham mojego klienta 'po zasobach': albo po tych, które już ma, albo po tych, które potrzebuje zdobyć, żeby dojść tam, gdzie sobie założył czy założyła" - tłumaczyła w tym samym wywiadzie.
Magdalena Kumorek pomaga ludziom. Trzeba za to zapłacić 600 złotych
Aktorka przyznała, że z prośbą o radę zwracają się do niej ludzie w różnym wieku. Zdarzało się jej pomagać nawet nastolatkom, robiła to zresztą zupełnie za darmo, co wynikało z potrzeby serca. Kumorek przekonuje, że taki proces można rozpocząć w każdym momencie życia; po prostu wtedy, kiedy nie wiemy, co robić dalej.
"Ja mam taką praktykę, że umawiam się z moimi klientami na 90-minutowe sesje online albo stacjonarnie, jeśli ktoś mieszka w Warszawie, bo dla mnie te 90 minut jest optymalne" - wytłumaczyła Super Expressowi gwiazda.
Niestety jeśli nie jest się młodą osobą, taka "przyjemność" może znacząco uszczuplić portfel. Za 1,5-godzinną sesję należy bowiem zapłacić aż 600 złotych. Pakiety spotkań pod względem finansowym wychodzą nieco taniej, niż wykupowanie pojedynczych godzin.
Zobacz też:
O tych zmianach aktorów było głośno. Nie wszystkim wyszło to na dobre, fani nie kryli irytacji
Była u szczytu kariery, gdy niespodziewanie rzuciła aktorstwo. Podjęła odważną decyzję
Rogalska została nauczycielką. Tyle trzeba jej zapłacić za dostęp do lekcji
