We wrześniu minęła kolejna rocznica śmierci kompozytora. Jego dzieci nie spędziły jej jednak razem i nie spotkały się na cmentarzu, by uczcić pamięć rodzica. I córka, i syn kompozytora wspominali go osobno.
Piotr zdobył się przy okazji na gorzką refleksję. - Uważam, że muzyka mojego taty się marnuje i nierobienie kompletnie niczego w kierunku promocji jednego z najwybitniejszych polskich kompozytorów jest wręcz grzechem - napisał w internecie, atakując Natalię.
- Bez mojej siostry nic nie mogę zrobić, nie tylko ze względu na układy, jakie panują w polskim show-bizie, ale również ze względu na prawa autorskie - dodał.
Czy ma rację? Czy rzeczywiście Natalia nie pielęgnuje pamięci o ojcu?
Po jego śmierci wokalistka uruchomiła stronę internetową poświęconą twórczości taty. W 2012 r. zaangażowała się w koncert "Życia mała garść" dedykowany pamięci Anny Jantar i Jarosława Kukulskiego w Opolu. Dzięki jej staraniom to wydarzenie ukazało się także w formie płyty DVD. Na swoich koncertach piosenkarka często śpiewa kompozycje ojca.
- Natalię bolą zarzuty Piotra. Uważa, że czyni wiele dla pamięci rodziców - zdradza "Na Żywo" osoba z jej otoczenia. - A ma przecież prawo do własnego życia, a nie tylko trwania w przeszłości. Jest żoną, matką, niedawno urodziła trzecie dziecko, właśnie ukazuje się jej najnowsza płyta - dodaje informator.
Konflikt między przyrodnim rodzeństwem trwa od kilku lat. Piotr zarzucił publicznie siostrze, że odziedziczyła po ojcu większy majątek niż on. Miał żal, że nie zaprosiła go do współpracy przy koncercie "Życia mała garść". W wywiadzie stwierdził, że nie jest ona dobrym człowiekiem...
Nie tego chciał dla nich nieżyjący ojciec. Jego testament kończył się słowami: "Moje kochane dzieci, życzę Wam, abyście zawsze się kochały i wspierały".
Zobacz również:
***
Zobacz więcej materiałów:
