Krzysztof Baranowski to słynny żeglarz, który przed laty samotnie przepłynął Atlantyk. Kapitan w życiu prywatnym związał się jedną z najpiękniejszych wówczas gwiazd TVP.
Ich związek zaczął się bardzo burzliwie. Bogumiła po latach przyznała, że romansowała w hotelu z przystojnym żeglarzem, a ówczesny mąż z miłości zgodził się nawet na jej skoki w bok.
"On widział, że tego uczucia w stosunku do niego nie ma. I wiedział też, że poznałam Krzysztofa. Zaproponował mi, żebym mu się zwierzała, że nie zrobi mi krzywdy. I tak było. Wyjeżdżał na przykład z domu, z Dąbrowieckiej, a ja miałam zgodę na to, żeby zaprosić Krzysztofa" - czytamy w książce "Spowiedź kapitana".

Od pewnego czasu do mediów trafiają jednak coraz smutniejsze informacje o stanie zdrowia pani Bogumiły. Potwierdził to sam Baranowski w niedawnym wywiadzie dla "Vivy".
Mąż Wander załamany
Żeglarz wprost stwierdził, że jego żona "żyje już w innym świecie".
"Przyjeżdżam do niej, rozmawiamy, mówię normalnym swoim językiem, a ona swoim, który trudno zrozumieć. Można wyłowić z niego tylko pojedyncze zdania. Fizycznie się trzyma, ale psychicznie przebywa w innym świecie" - wyznał.
Baranowski postanowił więc powalczyć o swoje szczęście i uznał, że to ostatni dzwonek, by spełnić ostatnie wielkie marzenie.
Wyprowadził się z domu i wyjechał z Polski na Teneryfę, gdzie szykował się do kolejnego samotnego rejsu przez Atlantyk.

Byłaby to jego trzecia taka podróż. Niestety, plany kapitana właśnie legły w gruzach...
"Tego rejsu nie będzie, bo właściciel jachtu Polonez, którym miałem płynąć, uznał, że wobec wojny w Ukrainie byłoby nieetyczne i niestosowne zajmować się regatami, skoro tam giną ludzie" - żali się "Faktowi" kapitan Baranowski.
Pan Krzysztof nie może się z tym pogodzić, bo włożył w przygotowania wiele pracy i wysiłku. Od miesięcy przebywał poza Polską, z dala od schorowanej żony. Wszystko na próżno...
Krzysztof Baranowski nie spodziewał się takiego końca
"Zamieszkałem na pokładzie jachtu na Kanarach i przez kilka miesięcy się przygotowywałem. Musiałem też zrobić rejs kwalifikacyjny czyli 500 mil samotnej żeglugi, żeby pokazać, że żeglarz jest związany z tym właśnie jachtem i sobie da radę w samotności. Cztery dni pływałem po oceanie i to zaliczyłem. Miał być jeden żeglarz, jeden jacht i ocean. Mimo wielu przygotowań, zawody w maju się nie odbędą" - ubolewa.
Zobacz też:
Paulina Sykut-Jeżyna tłumaczy się z wpadki na sopockiej scenie. Jak do tego doszło?
Johnny Depp znęcał się nad psem. Siostra Amber Heard ujawnia: "Był nietrzeźwy, a pies taki malutki"

