Reklama
Reklama

Johnny Depp znęcał się nad psem. Siostra Amber Heard ujawnia: "Był nietrzeźwy, a pies taki malutki"

Proces o zniesławienie, który Johnny Depp wytoczył Amber Head, trwa w najlepsze. Ostatnio w sądzie pojawiła się siostra aktorki, zarzucająca gwiazdorowi m.in. znęcanie się nad... psem. Internauci wypatrzyli jednak, że to samo zarzucić można Amber. Nadążacie jeszcze?

Zeznania Whitney Henriquez mogły być dla niektórych szokujące. Siostra celebrytki zdradziła, że brała narkotyki ze swoim szwagrem, a nawet zażartowała w jednym z esemesów do niego o biciu Heard.

Proces śledzą miliony internautów na całym świecie, więc nie ma w tym nic dziwnego, że i każde słowo wypowiedziane przez Henriquez zostało wzięte pod lupę i rozłożone na czynniki pierwsze.

Dopatrzono się kilku nieścisłości, w tym z kluczowych dla sprawy momentów, tak jak choćby kłótni, podczas której Johnny Depp miał nie tylko uderzyć Amber Heard, ale również jej siostrę. Zeznania obu kobiet przedstawiły sytuację nieco inaczej, co według części komentatorów może podważać ich wiarygodność. 

Reklama

Znęcanie nad psem w domu Johnny'ego Deppa

Co ciekawe, najwięcej uwagi poświęcono jednak historii, która Henriquez opowiedziała, aby udowodnić, że hollywoodzki gwiazdor był nieprzewidywalny i mógł się posunąć nawet do skrzywdzenia zwierzaka, a konkretnie suczki Yorkie należącej do Amber Heard. Do incydentu miało rzekomo dojść w 2013 podczas jazdy autem.

"W pewnym momencie jazdy usłyszałam, że otwiera się tylne okno i Johnny wystawia za nie psa. Gdy zabrał ją z powrotem do auta, strasznie głośno się śmiał i to w taki przerażający sposób. Potem zażartował coś o włożeniu psa do mikrofalówki. Zamarłam, byłem przestraszona. Pamiętam, że myślałam tylko o tym, że on był nietrzeźwy, a pies taki malutki" - mogliśmy usłyszeć.

Internetowi obrońcy szybko postanowili przypomnieć, że w kwestii nieodpowiedzialnego zachowania względem pupili również i Amber ma się czym pochwalić. Internauci dokopali się do wideo zamieszczonego na profilu celebrytki na Instagramie w maju 2020. Widzimy na nim uśmiechniętą aktorkę z pieskiem w aucie, który wychyla się dość niebezpiecznie za okno. Zdaniem wielbicieli Deppa to kolejny dowód na hipokryzję jego byłej żony i jej świadków.

Postronnych obserwatorów tego typu dywagacje mogą śmieszyć, ale nie da się ukryć, że to właśnie takie detale mogą zaważyć na werdykcie ławy przysięgłych, który już niebawem usłyszymy. Proces rozpoczął się 11 kwietnia i niemal każdy kolejny dzień przynosi nowe rewelacje. 

Nam jest jedynie smutno, że w trakcie zeznań dało się usłyszeć, że ani Amber, ani Johnny, pomimo fortuny i gwiazdorskich możliwości, nie dbali wystarczająco o swoje psy. Za to wielki minus i wyrok Pomponika - skazujący!

Zobacz też:

Steczkowska wrzuciła zdjęcie z synem i się zaczęło

Córka Putina związała się z... Zełenskim. Ustalenia śledczych

Lewandowscy "sąsiedzką sensacją". Plotki krążyły od dawna

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Johnny Depp | Amber Heard
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama