Reklama
Reklama

Maria Winiarska nie tak sobie wyobrażała tę rocznicę. A miało być tak pięknie

Na Bursztynowych Godach nie będzie gości ani kwiatów. Ale córki Marii Winiarskiej i Wiktora Zborowskiego na pewno nie zapomną o życzeniach. Jedne przyjdą z Brazylii, drugie z Mazur...

Jak ten czas szybko płynie. Maria Winiarska (68 l.) i Wiktor Zborowski (69 l.) już 17 kwietnia będą świętować 44. rocznicę ślubu, czyli bursztynowe gody. Jak co roku w ich podwarszawskim domu w Skolimowie miała odbyć się rodzinna uroczystość. 

Ale plany uległy zmianie. Para sympatycznych aktorów spędzi ten czas tylko we dwoje.

"Jak za dawnych lat" - śmieje się Maria Winiarska. - "Jesteśmy w grupie wysokiego ryzyka, jeśli chodzi o zarażenie koronawirusem, dlatego unikamy kontaktu z otoczeniem. Z domu wychodzimy tylko z naszymi psami, nie przyjmujemy gości. Mąż nie przyniesie mi nawet kwiatów, bo kwiaciarnie są przecież zamknięte. Ale dziś zdrowie jest najważniejsze" - tłumaczy w rozmowie z gazetą "Świat i Ludzie" pani Maria Winiarska. 

Reklama

Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Małżonkowie spędzą ten czas, wspominając ze znanym sobie poczuciem humoru 44-letnią znajomość, . Poznali się podczas praktyk robotniczych w Ogrodzie Saskim. 

"Grabiliśmy chodniki i jakoś tak polubiliśmy się. Ale nie była to miłość od pierwszego wejrzenia" - opowiadała publicznie aktorka. 

Wiktor Zborowski (sprawdź!) musiał się trochę postarać, a przede wszystkim wkupić w łaski rodziny Marii Winarskiej. Dopiął swego i w 1969 r. oficjalnie zostali parą. Do ślubu jednak nie spieszyli się, ku satysfakcji babci aktorki, która nawet odwodziła wnuczkę od tej miłości. 

Nic to jednak nie dało. Wreszcie, po 7 latach znajomości, powiedzieli sobie sakramentalne "tak". A potem przyszedł czas na obowiązki dnia codziennego. Urodziły im się dwie córki, najpierw Hanna (39 l.), a kilka lat później Zofia (33 l.). 

***
Czytaj więcej na kolejnej stronie: 

Pojawiły się pierwsze nieporozumienia. Do dziś Zofia wspomina kłótnie rodziców, które słychać było na ulicy. Maria Winiarska nigdy nie lubiła "cichych dni". Ale po godzinie znów ze sobą rozmawiali. 

Aktorka nigdy też nie myślała o rozwodzie. Przykład szczęśliwego związku do ostatnich dni życia wyniosła z rodzinnego domu. Dziś ich małżeński staż imponuje córkom, które też są już po ślubach. 

Starsza Hanna 15 lat temu przeprowadziła się dla męża do Brazylii. Ma dwie córki: Ninę (6 l.) i Milę (3 l.). Zofia dopiero niedawno wyszła za mąż za reprezentanta Polski w piłce siatkowej, Andrzeja Wronę (31 l.). Obecnie wyjechała z mężem na Mazury. 

"To jest coś tak cholernie pięknego, że mimo tego, że się tak niewiarygodnie różnią od siebie to dali radę! I ciagle dają!" - wychwalała rodziców w sieci Zofia Zborowska-Wrona. 

Bo prawdą jest, że Maria Winiarska i Wiktor Zborowski bardzo się różnią. Ona jest "rannym ptaszkiem", a dla pana Wiktora dzień zaczyna się po godzinie 23. Ona z łatwością nawiązuje kontakty z ludźmi, aktor zaś woli rolę obserwatora. 

"Jest spokojny, wrażliwy i nigdy w życiu nie sprawił mi przykrości. Nigdy się na nim nie zawiodłam i nigdy nie skompromitował rodziny. To cholernie uczciwy człowiek. A to, że jest duży i groźnie wygląda, to nic nie znaczy" - powiedziała kiedyś aktorka. 

Pytana o przepis na udany związek, odpowiada, że zawsze miała do męża zaufanie. A co aktorka życzyłaby sobie na 44. rocznicę ślubu? 

"Abyśmy dożyli następnej, 45." - mówi tygodnikowi.

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Maria | Wiktor Zborowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy