Reklama
Reklama

Margaret gorzko o życiu w Hiszpanii. Musiała nauczyć się jednego

Kilka dni temu stało się jasne, że do grona jurorów "The Voice of Poland" dołącza Margaret. To oznacza, że piosenkarka nie będzie mogła spędzić całej jesieni w swojej hiszpańskiej posiadłości. W najnowszym wywiadzie gwiazda dała do zrozumienia, że ma to także swoje plusy. "Podejście Hiszpanów mnie nadwyrężyło mocno" - przyznała bez ogródek.

Margaret zasiądzie w fotelu jurorskim w "The Voice of Poland"

Tej jesieni skład jury programu "The Voice of Poland" będzie wyglądał zupełnie inaczej niż dotąd. Od kilku dni wiadomo już, że miejsce Lanberry zajmie Margaret. Piosenkarka wraca do programu, miała już bowiem okazję zasiadać w fotelu trenerskim obok Tomsona i Barona, Michała Szpaka oraz Kamila Bednarka.

Reklama

34-latka jest bardzo podekscytowana i nie ukrywa, że wprost nie może doczekać się pierwszych nagrań.

"Dzisiaj wstałam godzinę przed budzikiem i czekałam aż będę mogła przyjść na plan, bo naprawdę tęskniłam za tym programem. Tęskniłam za tymi emocjami i tęskniłam za ludźmi, którzy ten program tworzą. Jestem ciekawa, jak się odnajdę w nowej konfiguracji trenerskiej" - mówiła w rozmowie z Martą Surnik.

Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj: TVP ogłosiła w sprawie "The Voice of Poland". To już oficjalne

Margaret wprost o życiu w Hiszpanii. To jedno jej przeszkadza

W związku z pracą na planie Margaret będzie musiała spędzać w kraju więcej czasu. To oznacza, że nie ucieknie na jesień do swojej hiszpańskiej posiadłości. W najnowszym wywiadzie artystka przyznała, że mieszkanie tam ma jednak pewne minusy.

"Ma wiele wad, zależy oczywiście od punktu widzenia. Mają beznadziejny chleb. Nie przychodzą nigdy na czas. Mam akurat luźne podejście, mi to nie przeszkadza. (...) Podejście Hiszpanów mnie nadwyrężyło mocno. Musiałam się nauczyć jeszcze większego luzu, który oni tam mają pod względem umawiania się. Umawiasz się z kimś, ten ktoś nie przychodzi. (...) Tam trzeba spuścić z takiego polskiego bycia na czas" - wyznała w rozmowie z Plotkiem.

Piosenkarka nie ukrywa, że procedura zakupu domu w Hiszpanii w jej przypadku przebiegła szybko i sprawnie. Wszystko zamknęło się tak naprawdę podczas jednego dnia.

"Polecieliśmy, obejrzeliśmy jedno mieszkanie i od razu wiedziałam, że tu chciałabym zamieszkać" - mówiła Margaret w wywiadzie dla "National Geographic".

Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz także:

Doniesienia zza zamkniętych drzwi domu Margaret. Oto prawda o relacji piosenkarki z pasierbicą

Zaskakujące doniesienia nt. Margaret. Nagle taka niespodzianka

Margaret pokazała wnętrze hiszpańskiej willi. Nie było jej stać na remont 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Margaret
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy