Marcelina Zawadzka kilka lat temu niespodziewanie stała się jedną z głównych gwiazd TVP. Była Miss Polonia dostała pracę w "Pytaniu na śniadanie". Potem zaproponowano jej prowadzenie w kilku programach rozrywkowych publicznego nadawcy. To oczywiście ogromne szczęście, bo nie każdej modelce udaje się zrobić taką karierę w mediach. Niestety, niesie to ze sobą także liczne konsekwencje. Początek 2020 roku nie był dla Zawadzkiej zbyt łaskawy. Natłok pracy odbił się na jej życiu prywatnym. Gwiazda ma za sobą bolesne rozstanie i wiele zarwanych nocy. "Już jest wszystko w porządku. Jakoś się wygrzebuję z tego wszystkiego. Ze snem bywa różnie, jak się wstaje do programu na 5 rano, czyta scenariusz , więc jest ciężko, jak się tak pracuje. I w nocy i rano. Staram się odsypiać kiedy mogę, czasem w ciągu dnia. Ale to już nie jest takie dobre, bo chodzę potem taka rozlazła. Staram się bardziej zadbać o siebie. Ten nowy rok przynosi dużo zmian" – wyznaje Zawadzka w rozmowie z Jastrząb Post.
Marcelina postanowiła nieco odpocząć i wyjechała do Afryki. Zobaczyła tam jednak ogromną biedę, co mocno ją zdołowało. "Byłam ostatnio w Afryce, niedawno wróciłam. Człowiekowi się trochę świat zmienia, jak widzi rzeczywistość w tak trudnych, biednych krajach. Ci ludzie jaką mają perspektywę, albo wręcz jakich nie mają perspektyw. Styczeń był dla mnie dość ciężki psychicznie, jeśli chodzi o Afrykę" - dodała. Współczujecie?



***








