Majka Jeżowska: koncert charytatywny
Prawdopodobnie większość z nas słysząc o Majce Jeżowskiej, przywołuje w pamięci jej wielkie hity dla najmłodszych. "A ja wolę moją mamę" (posłuchaj!) czy "Hu hu ha nasza zima zła" to piosenki, które sprawiły, że gwiazda zawsze uchodziła za pełną empatii i niewinności artystkę. Wraz z rozwojem kariery Majka Jeżowska przeszła jednak nieprawdopodobną przemianę. Zaczęła odważnie wygłaszać swoje poglądy i angażować się w sprawy ideowe. Od jakiegoś czasu piosenkarka walczy o prawa osób LGBTQ+.
Po wybuchu skandalu, związanego z wypłatami dla gwiazd koncertu "Solidarni z Ukrainą" Majka Jeżowska wyraziła swoje zdanie na temat postępowania koleżanek po fachu. Była oburzona tym, że ktoś mógł czerpać dochody z charytatywnej imprezy. Teraz gwiazda odniosła się do wojny w Ukrainie. Podczas niedzielnego koncertu dała do zrozumienia, co tak naprawdę sądzi o Władimirze Putinie. Niespodziewanie zabawa przerodziła się w istny manifest polityczny.

Majka Jeżowska zbluzgała Putina
Majka Jeżowska wraz z wieloma innymi artystami wzięła udział w charytatywnym koncercie portalu "ASZdziennik" na rzecz Ukrainy. W imprezie uczestniczyli m.in. Michał Szpak, Robert Cichy, Fertile Hump czy Hiob Dylan. Gdy Majka Jeżowska wyszła na scenę, aby zaśpiewać kultową piosenkę "A ja wolę moją mamę" nikt nie spodziewał się, że za chwilę może dojść do skandalu. W trakcie występu piosenkarka wykrzyknęła hasło: "Putin, idi na ch...j". Wraz z nią wulgaryzm powtarzała zgromadzona publiczność. Nagranie przedstawiające krzyczącą Majkę Jeżowską trafiło do sieci. Wokalistka nie ukrywa, że znakomicie się bawiła. Gwiazda podziękowała przy okazji wszystkim swoim fanom za niezapomniane emocje i "darcie japy".
Zobacz też:
Reporterka TVP uratowała cywilów w Ukrainie. Zamiast nagrywać, ruszyła z pomocą
Antoni Królikowski otrzymał wsparcie od Olgi Frycz. W internecie burza
Nagranie z ukraińskiej kontroli samochodu podbija sieć. Tego nikt się nie spodziewał
Wojna w Ukrainie. Trzynasty dzień rosyjskiej inwazji











