Maja Bohosiewicz wprost o swoim partnerze z "TzG". "Będziemy się przytulać" [POMPONIK EXCLUSIVE]
Już niedługo rusza kolejna edycja "Tańca z gwiazdami". Na ten moment znamy ośmioro celebrytów, którzy wezmą udział w show, a rywalizacja między nimi zapowiada się naprawdę ciekawie. O swoich przygotowaniach do programu w wywiadzie z Pomponikiem postanowiła opowiedzieć Maja Bohosiewicz. Aktorka nie kryje, że ma pewne wymagania, co do swojego partnera tanecznego.
17. edycja "Tańca z gwiazdami" rusza już tej jesieni. Oficjalnie wiadomo, że w show udział na pewno wezmą: Maurycy Popiel, Barbara Bursztynowicz, Wiktoria Gorodecka, Katarzyna Zillmann, Michał Czernecki, Tomasz Karolak, Ewa Minge oraz Maja Bohosiewicz. Ta ostatnia powoli już przygotowuje się do udziału w programie i jak zapewnia, jest bardzo podekscytowana nowym wyzwaniem.
W rozmowie z reporterką Pomponika Maja Bohosiewicz postanowiła zdradzić jakie odczucia towarzyszą jej tuż przed rozpoczęciem pierwszych treningów do "Tańca z gwiazdami". Jak się okazuje, na razie aktorka po prostu cieszy się z tego, że uczestniczy w medialnej części przygotowań do show. Nie myśli za bardzo o tym, jak będą wyglądały jej treningi do programu.
Maja Bohosiewicz zdradziła także, co sprawiło, że w końcu zgodziła się przyjąć zaproszenie do "Tańca z gwiazdami".
"W końcu jestem w takim momencie życia, że mogę sobie na to pozwolić zawodowo. Byłam bardzo długo zajęta produkowaniem i wychowywaniem dzieci" - przyznała szczerze.
Przypomnijmy, że Maja Bohosiewicz wraz z mężem Tomaszem Kwaśniewskim wychowują wspólnie dwójkę pociech - 9-letniego Zacharego oraz 8-letnią Leonię. Aktorka jest także właścicielką marki odzieżowej "Le Collet", którą uwielbiają celebrytki.
W wywiadzie Maja Bohosiewicz postanowiła poopowiadać trochę o tym, jaki widzi swojego potencjalnego partnera tanecznego. Prezenterka nie tylko wymieniła cechy, które chciałaby, żeby miał jej trener, ale także pokusiła się o pewne odważne wyznanie.
"Mój trener dobrze, by był wyrozumiały, żeby był raczej spokojny, żeby miał poczucie humoru, żebyśmy się powygłupiali trochę, bo ja bardzo lubię się wygłupiać i naprawdę myślę o tym tańcu, jako o super przygodzie. Mam z kimś spędzić po pięć, sześć, może osiem godzin. Nie wiem nawet, ile się trenuje. To fajnie, gdyby było poczucie humoru, żebyśmy trochę się pośmiali. No i super, jakby pięknie pachniał, bo będziemy się przytulać" - stwierdziła z uśmiechem.
Maja Bohosiewicz z zapartym tchem śledziła ostatnią edycję "Tańca z gwiazdami". Podczas jednego z odcinków pojawiła się także na widowni, oczywiście po to by wspierać konkretną parę.
"Wspierałam Adę Borek i mojego ukochanego Alberta Kosińskiego, czyli prywatnie narzeczonego mojej najlepszej przyjaciółki Olgi Frycz" - przyznała otwarcie.
Kto wie, może to ukochany przyjaciółki zostanie partnerem tanecznym Mai Bohosiewicz? Z niecierpliwością czekamy na te informacje.
Zobacz też:
"Taniec z gwiazdami" się jeszcze nie zaczął, a Ewa Minge już nie wytrzymała. "Będę jedyną"
Ewa Minge pojawi się w "Tańcu z gwiazdami". Będzie musiała uważać na jedno
Bursztynowicz wskazała na problem tuż przed "TzG". "Chciałabym uciec" [POMPONIK EXCLUSIVE]