Łukasz Nowicki wspomina swoje 18. urodziny. Ojciec go wtedy nie zawiódł
Łukasz Nowicki (52 l.) wspomina w wywiadach swoje dzieciństwo jako niekończące się czekanie na tatę, który był ciągle w rozjazdach. Ale co jakiś czas miewał ojcowskie zrywy. Syn wybitnego aktora, Jana Nowickiego i lekkoatletki Barbary Sobotty wspomina, jak tata świętował jego 18. urodziny.
Łukasz Nowicki jest jednym z dwojga dzieci Jana Nowickiego. Wybitny aktor, zmarły w grudniu 2022 roku nigdy nie uważał się za idealnego ojca. Z córką Sajaną, mieszkającą w Niemczech, nie utrzymywał kontaktów. Syn z wielkim trudem odbudował relacje z ojcem, jednak w wywiadach dawał do zrozumienia, że tata nie wykazywał zbyt wielkiego entuzjazmu.
W udzielonym po śmierci Jana Nowickiego wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej Łukasz Nowicki bez owijania w bawełnę ujawnił, jak wyglądało jego życie w cieniu sławnego ojca, dla którego wszystko było ważniejsze od rodziny:
"Jestem oczywiście dumny z osiągnięć mojego ojca. Był wielką osobowością i cieszę się, że zrobił tak piękne rzeczy dla polskiej kultury, ale naprawdę mi żal, że go przy mnie nie było. Tak to się potoczyło. Rozumiem, nie mam pretensji, nie oceniam, biorę to na klatę ze świadomością straty, którą poniosłem".
Jak dał do zrozumienia prezenter "Pytania na śniadanie", teraz, jako dorosły człowiek jest w stanie podejść z dystansem do życiowych wyborów, dokonanych przez ojca. W dzieciństwie jednak nie rozumiał, dlaczego Jan Nowicki nie chce poświęcać mu więcej uwagi. Jak wspominał w rozmowie z PAP, większość najwcześniejszych lat życia wypełniało mu wyglądanie ojca i zabieganie o jego zainteresowanie:
"Nie jest żadną tajemnicą, że ojciec nie żył z nami na stałe. Od kiedy pamiętam, taty nie było w domu i rzeczywiście na niego czekałem. Potem sam już nie wiedziałem, czy czekam na niego, czy na prezent, który mi przynosił".
A prezenty, jak wspomina Łukasz Nowicki, były z rodzaju takich, na które warto było czekać. Jak wspominał w wywiadzie dla "Twojego Stylu”:
"Ojciec z zagranicy przywiózł mi komiks z "Gwiezdnymi wojnami", niedostępny wtedy w Polsce. Przechowywałem go jak relikwię i przez kilka miesięcy byłem najszczęśliwszym dzieckiem na świecie. W 18. urodziny obudziła mnie cygańska orkiestra śpiewająca "Sto lat" pod oknami. A ojciec wręczył mi order i rapier. Order okazał się podróbką, rapier do dziś wisi na ścianie w moim domu".
Prezenter "Pytania na śniadanie" ujawnił, że u jego taty, chociaż nie mieszkał z rodziną, czasem dochodził do głosu instynkt rodzicielski, co czasem prowadziło do zabawnych sytuacji:
"Na półrocze miałem skandaliczne oceny: osiem dwój na 12 przedmiotów i 300 nieusprawiedliwionych godzin nieobecności. Ojciec palnął mi mowę wychowawczą. Ustalił, że mam wracać do domu o godzinie 19 i zapowiedział, że o 20 będzie przychodził sprawdzać, czy odrobiłem lekcje. Zniknął tata magiczny, pojawił się tata wychowawca. Rzeczywiście przychodził codziennie i sprawdzał mi lekcje. Przez cztery dni..."
Zobacz też:
Łukasz Nowicki już nie kryje radości. Nieoczekiwanie zapowiedział rychły powrót
Potwierdziły się doniesienia w sprawie Łukasza Nowickiego. To już za nim
Łukasz Nowicki wrócił do "Pytania na śniadanie". Jego była partnerka w szoku