Lipnicka zwierzyła się publicznie. Uznała, że już czas. "Nie mogę uwierzyć"
Osobiste wyznanie Anity Lipnickiej. Wokalistka znana między innymi dzięki swojej dawnej współpracy z "Varius Manx" rzadko kiedy dzieli się w sieci własnymi przemyśleniami i skrywanymi w sercu uczuciami. Tym razem zrobiła wyjątek. "Dziś chwila zwierzeń..." - rozpoczęła komunikat, który wyjątkowo poruszył jej obserwatorów i słuchaczy.
Anita Lipnicka postanowiła zabrać głos na Facebooku i zwierzyć się ze swoich uczuć. Część przemyśleń bardzo zaskoczyła odbiorców, którzy piszą, że są zachwyceni płynącą z nich lekcją. "Pięknie powiedziane" - podkreślają.
"Dziś chwila zwierzeń. Dawno temu, kiedy byłam młoda i bardzo, bardzo sławna, wydawało mi się, że tak będzie zawsze. Że to stan permanentny. To była moja codzienność - nie zdawałam sobie sprawy, że dla innych może wydawać się snem, niedoścignionym marzeniem. Co więcej, cały ten zgiełk, tłumy rozkrzyczanych ludzi na koncertach - z mojej perspektywy bezosobowa masa - męczyły mnie bardziej niż cieszyły" - zaczęła Anita.
Anita zaznaczyła, że wiele razy czuła się jak przypadkowy bohater w nieswojej bajce.
"Dzisiaj, kiedy jestem starsza i o wiele mniej sławna, nie mogę uwierzyć, gdy widzę na swoich koncertach wypełnioną po brzegi widownię! Wiem doskonale, jakie to wszystko jest ulotne, nie dane ci raz na zawsze. I jakie przewrotne!" - napisała.
Anita ma świadomość, że wejście "na szczyt" to jedno, ale trzeba jeszcze się na nim utrzymać. To drugie często jest nawet trudniejsze.
"Wciąż spadasz i wdrapujesz się tam od nowa. Dlatego cieszę się swoim miejscem, tym które sobie przez lata wyścieliłam - nie jest to żaden top, ale moja własna nisza, gdzieś na zboczu tej stromej góry. Radują mnie moje koncerty - bliskie spotkania z ludźmi, z którymi łączy mnie wspólna historia; musiało wiele wody w rzece upłynąć, bym zaczęła dostrzegać w tłumie pojedyncze twarze - każda przynosi mi inną opowieść, o mnie, o nas..." - rozmyślała Lipnicka.
Lipnicka nie chciałaby zamienić się z dawną sobą. Jest szczęśliwa w miejscu, w którym aktualnie się znajduje.
"I wiecie co? Nie zamieniłabym się teraz z dawną sobą. Za nic nie wróciłabym do tamtych dni. Jak to szło w pewnej piosence? - czas nas uczy pogody. Ale nie tylko. Uczy też uważności, pokory i wdzięczności" - kontynuowała.
Na koniec serdecznie podziękowała odbiorcom, którzy słuchają jej płyt lub oglądają teledyski.
"Fajnie jest być bohaterką tej niezwykłej bajki, gdzie nasze losy splatają się ze sobą na tyle tajemniczych sposobów... Miłego wieczoru, kochani!" - podsumowała.
Czytaj też:
Szczegóły ślubu trzymała w sekrecie. Anita Lipnicka ujawnia po 9 latach
Anita Lipnicka kończy 50 lat. Zebrało jej się na refleksje
Lipnicka potwierdziła doniesienia ws. córki. Zdobyła się na szczery wpis