Były prezydent przeszedł w miniony weekend operację zaćmy. Wałęsa miał problemy z lewym okiem, dlatego nie chciał dłużej zwlekać z problemem i poddał się zalecanej hospitalizacji.
Politykowi zależało jednak, by wyjść ze szpitala jak najszybciej, gdyż spieszyło mu się do pracy. Operacja odbyła się w piątek, a szpital opuścił już w niedzielę. Jeden z tabloidów skontaktował się z byłym prezydentem, by zapytać o stan zdrowia i samopoczucie. Niestety, słowa polityka nie zabrzmiały optymistycznie.
"Już w tym życiu chyba nie będę widział na lewe oko. Mam swój wiek, więc tu się nie da zrobić wiele. Jakoś tam widzę, żeby trafić z domu do pracy. Wszystko musi się teraz ułożyć, to wszystko się jeszcze nie skorygowało. Ale mam już 76 lat... Pana Boga nie poprawimy za bardzo" - powiedział smutny Wałęsa "Super Expressowi".
Polityk zdradził również, jak wyglądał przebieg operacji. Okazuje się, że lekarze nie poddali go narkozie, zaś sam zabieg trwał około godziny.
"Nic nie widziałem, zasłonili wszystko. Szlifowali coś, a później jakąś folię chyba nakładali. Wszystko się goi" - mówił prezydent.
To już druga operacja usunięcia zaćmy u Lecha Wałęsy. Polityk rok temu poddał się takiej samej operacji, z tą różnicą, że wówczas operował prawe oko.
Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!
***Zobacz więcej materiałów wideo:
