Do incydentu doszło 16 września, gdy były prezydent wracał ze śniadania do pokoju hotelowego.
Według relacji Adama Domińskiego, szefa Instytutu Lecha Wałęsy, agresor zaczął krzyczeć 'Bolek' w stronę byłego prezydenta i poszedł za nim do windy. Na miejscu pojawiła się ochrona i Wałęsa mógł spokojnie wrócić do pokoju.
Z relacji Domińskiego dla portalu Onet wynika, że na tym sprawa się nie skończyła. Gdy odprowadził prezydenta, udał się ponownie do hotelowego holu, by sfotografować napastnika i poinformować go, że sprawa zostanie zgłoszona na policję.
"Napastnik zobaczył, że nie żartuję z telefonem na policję i zaczął wychodzić. Ja za nim poszedłem, on zaczął uciekać. Kawałek za nim pobiegłem. Dogoniłem go. On się odwrócił i uderzył mnie pięścią w twarz" - powiedział Domiński w rozmowie z Onetem. Prezes Instytutu Wałęsy zrobił zdjęcie napastnikowi i przekazał je policji.
Sprawa będzie miała swój ciąg dalszy...
Zobacz również:

***
Zobacz więcej materiałów:








