Do grona szanownego jury w składzie: Małgorzata Walewska, Katarzyna Skrzynecka i Michał Wiśniewski, dołączył zwycięzca 15. edycji "Twoja Twarz brzmi znajomo", znany jako fenomenalny artysta i prowadzący - Robert Janowski.
Program otworzył występ najlepszych uczestników ostatniego sezonu. Z przymrużeniem oka zaśpiewali: Danzel i Andrzej Kozłowski, wykonując piosenkę "It’s Raining Men" zespołu The Weather Girls.

Pierwszy na scenie pojawił się Janusz Radek
Janusz Radek wystąpił jako Shania Twain i zaśpiewał jej hit "I’m gonna getcha good". "Jesteś piękną, very hot kobietką. Fantastyczny kobieco brzmiący głos i wszystkie maniery Shanii Twain, łącznie z jej zalotnym wzrokiem i pięknym uśmiechem. Udało ci się to wszystko zmieścić w tym jednym krótkim istnieniu na tej scenie" - podsumowała z wielkim entuzjazmem na sam początek, Katarzyna Skrzynecka.
Właśnie się zastanawiam, czy w ogóle powinieneś wychodzić z ról kobiecych w tym programie

Drugą uczestniczką była Katarzyna Ucherska
Katarzynę Ucherską zobaczyliśmy w roli Rity Ory, wykonującej utwór "Let you love me". "Śpiewałaś pięknie, świetnie atakowałaś wszystkie wyższe dźwięki. Dźwięk był przygotowany zgodnie z literą prawa wokalnego" - uzasadniła dobry występ Kasi, Małgorzata Walewska. Robert Janowski podsumował, mówiąc: "Jak na aktorkę śpiewasz bardzo dobrze. To mnie bardzo zaskoczyło, bo to nie zawsze idzie w parze".

Zaraz po Kasi na scenę wyszła jej imienniczka, Katarzyna Wilk
Kasia Wilk prawie jednogłośnie wygrała odcinek, śpiewając na 2 głosy: męski i żeński, w przebraniu rapera o pseudonimie Flo Rida."Ja przepraszam, czy coś mi się pomyliło, czy to jest już finał?" - powiedziała zupełnie zszokowana Małgorzata Walewska. "Zwijamy szczęki z podłogi" - dodała Katarzyna Skrzynecka. "Gigantyczna robota, milion słów do nauczenia na pamięć w tekście, nie możesz się walnąć, musisz wszystko powiedzieć płynnie, potem się chować... Widziałem go na teledysku - to jest 1 do 1" - zachwycał się Robert Janowski.
Tutaj absolutnie nie ma się do czego dowalić, próbuję coś znaleźć, ale wszystko jest idealnie

Trudne zadanie do wykonania miała piąta w kolejności gwiazda, Katarzyna Polewany
Jej przypadła rola przeobrażenia się w niezwykle charakterystycznego artystę, Ralpha Kamińskiego i wykonania trudnego utworu "Bal u Rafała".
"Mi się wydawało, że to będzie w miarę proste zadanie. Okazało się, że nie jest. Wokalnie nie za bardzo to się obroniło" - powiedział Michał Wiśniewski. "Jestem pod wrażeniem twojego występu. Generalnie wydaje mi się, że to była tonacja trochę za niska, ale mimo to udało się świetnie. Wiele sobie obiecuję po twojej obecności" - pocieszyła ją Małgorzata Walewska.

Następny był Michał Milowicz
Michał Milowicz zaśpiewał przebój Budki Suflera "Twoje radio", będąc przez kilka minut Krzysztofem Cugowskim.
"Byłeś super. Czasami były momenty, kiedy ten głos był jaśniejszy niż Krzysztofa, ale wszystko było oddane z taką pieczołowitością, te jego maniery... Szacun za wykon" - rozpływała się w zachwytach Małgorzata Walewska. Swoje zadowolenie wyraził też Robert Janowski, mówiąc: "Zaskoczyłeś mnie bardzo, bardzo na plus. Stoi Cugowski, nie widzę Michała Milowicza, słyszę Cugowskiego. Chylę czoła nad tytaniczną pracą, którą wykonałeś".

Szóstą gwiazdą na scenie programu był Kuba Zdrójkowski
Kuba Zdrójkowski stał się Harry Stylesem w utworze "As it was". "Fakt, że sam jesteś delikatnie tajemniczy i introwertyczny bardzo pomógł w odwzorowaniu Harry'ego. On śpiewa tę piosenkę jakby od niechcenia, a w środku jest jakaś niepokojąca tajemnica. Twoja osobowość też tę tajemnicę ma. Świetna robota, znakomity głos, naprawdę słyszałam Harry'ego Stylesa" - rozmarzyła się Katarzyna Skrzynecka.
Nie bez peanów odbyło się ze strony Małgorzaty Walewskiej, która skwitowała: "Ja mam słabość do tych Zdrójkowskich. Masz w sobie tę charyzmę i magię, której nie można się nauczyć. To jest coś, z czym trzeba się urodzić. I obaj z bratem to macie".

Przedostatni wyszedł na scenę Robert Szpręgiel
Robert Szpręgiel wcielił się w Chrisa de Burgha i zaśpiewał "Lady in red". "To było naprawdę fajne i zacne wykonanie. Nie było przesadzone ani przerysowane. Wyszedłeś z tego mega. Nic dodać, nic ująć" - skwitował Michał Wiśniewski.
A ja przede wszystkim bardzo się cieszę, że wreszcie mam jakiegoś ziomala na tej scenie. Cieszę się, że nie poszedłeś za tą referencją, bo on fałszował tak, że aż mi było przykro

Ten odcinek zamknęła Ewa Błachnio
Ewa Błachnio zakończyła odcinek występem Agnieszki Chylińskiej z O.N.A utworem "Drzwi". "Ewa, to jest megatrudny do zrobienia głos. U ciebie widziałam ogromne staranie, żeby ten sposób śpiewania Agnieszki upilnować. Natomiast fantastycznie zrobiłaś tę postać" - zauważyła Katarzyna Skrzynecka. Robert Janowski również pochwalił, mówiąc: "Ewka, zaskoczony jestem. Każda zabawa z głosem albo zabawa z emisją tego głosu była bardzo precyzyjnie wykonana. Jesteś pracusiem. Jak tak zaczynasz, to nie wiem, jak skończysz".

Odcinek wygrała Katarzyna Wilk, która 10 tysięcy złotych przekazała na rzecz Fundacji Anny Wierskiej Dar Szpiku, której jest ambasadorką.

Tabela wyników po 1. odcinku prezentuje się następująco:
1. Katarzyna Wilk
2. Robert Szpręgiel
3. Jakub Zdrójkowski
4. Ewa Błachnio
5. Michał Milowicz
6. Janusz Radek
7. Katarzyna Polewany
8. Katarzyna Ucherska
Program "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" pojawił się na antenie Polsatu ponad 9 lat temu i od razu zdobył liczne grono wiernych fanów. W trakcie emisji show, od pierwszego odcinka, Polsat jest niezmiennie liderem rynku w obu grupach audytoryjnych. "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" to produkcja, o udziale w której marzy niejeden artysta. Dołączenie do grona uczestników jest nobilitacją i szansą na zdobycie nowych, niestandardowych doświadczeń, mimo, że uczestników czekają setki godzin pracy: treningów wokalnych i choreograficznych. Dotychczas w show wzięło udział ponad 100 gwiazd polskiej sceny muzycznej, teatralnej i filmowej.
***
Zobacz także:
Ewa Błachnio odradza pesymistyczne myślenie. "Martwienie się nie zmienia niczego"
Kasia Wilk ma problemy przez "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"? "To przygoda życia, lekko traumatyczna..."
Kasia Wilk o swojej wpadce w Sopocie: "Nie mam poczucia żenady"








