Julia Wieniawa marzyła o własnej dżungli. Sprawiła ją sobie w mieszkaniu

Julia Wieniawa 3 lata temu wprowadziła się do dwupoziomowego apartamencie na warszawskim Żoliborzu, za który zapłaciła podobno 2 miliony złotych. 

Od tamtej pory, oczywiście, wartość rynkowa nieruchomości w Warszawie znacząco wzrosła. Teraz na pewno by się w takiej kwocie nie zamknęła… Wykończenie też nie było tanie. Jak szacował "Super Express", same rośliny na teraz mogły kosztować kilkadziesiąt tysięcy złotych. 

Celebrytka nie ukrywała, że inspiracją był dla niej styl balijski oraz tonące w egzotycznej zieleni warszawskie mieszkanie fotografa i jurora „Top Model”. Jak ujawniła w rozmowie Plejadą:

„Znany botanik, który mieszka po sąsiedzku, czyli Marcin Tyszka, pomógł mi te wszystkie roślinki dobrać, bo ja się na tym nie znałam".

Od tamtej pory bardzo się podciągnęła w temacie. Na InstaStories dzieli się swoimi patentami na utrzymanie roślin w  dobry zdrowiu i kondycji, zapewniając, że tak, jak „mamusia dba”, to nikt inny nie potrafi i regularnie naciera liście skórkami od bananów. 

Jeszcze do niedawna wydawało się, że Julii trudno będzie znaleźć swoje miejsce na ziemi. Na szczęście, dzięki licznym kontraktom reklamowym, mogła pozwolić sobie na metodę prób i błędów.

Wprawdzie po maturze rozważała, czy lepiej zdawać na studia aktorskie w Warszawie lub Krakowie, czy może wyjechać do Nowego Jorku i tam zapisać się do szkoły Lee Strasberga, ale ostatecznie nie zdecydowała się na żadną z tych opcji.

Zamiast tego wolała zostać twarzą licznych kampanii reklamowych i pozować na ściankach. Media szacowały jej roczne zarobki na około miliona złotych rocznie. Wieniawa nigdy się do tych spekulacji nie odniosła, ale jako ambasadorka lakieru do paznokci, farb do włosów, smartfonów,  kostiumów kąpielowych, biżuterii, diety, telefonu komórkowego, bielizny i butów zarobiła wystarczająco dużo, by wystarczyło na trzy mieszkania, z których dopiero ostatnie jej się spodobało.

Na decyzji o kupnie zaważyła ogromna przestrzeń zewnętrzna, gdzie Julia lubi praktykować jogę przy sprzyjającej pogodzie. Jak wyznała w rozmowie z „Faktem”:

"W swoim mieszkaniu bez balkonu myślałam, że zwariuję. I wtedy znalazłam mieszkanie z trzema balkonami i tarasem. Marzą mi się lampy, które widziałam w Indonezji podczas wakacji na Bali. Poza tym dzielnica, w której je kupiłam, jest bardzo zielona. Więc będzie bosko!”

Na tarasie Wieniawy, podobnie, jak w mieszkaniu, przeważa egzotyczna roślinność, jednak w wersji mrozoodpornej. Gwoli ścisłości: ogrodnicy radzą, by do tej mrozoodporności zachować dystans, bo graniczne temperatury, podawane przez sprzedawców często nijak się mają do rzeczywistej odporności palmy. Jednak rośliny Wieniawy wytrzymały już kilka grymaśnych polskich zim, więc chyba się przyzwyczaiły.

Oczywiście, przeniesienie klimatu Bali na warszawski Żoliborz kosztuje. Za jedną, w miarę wyrośniętą, mrozoodporną jukkę trzeba zapłacić od 3 tys. złotych wzwyż, a u Juli stoi ich kilka. Jak szacuje „Super Express”, na same rośliny Wieniawa mogła wydać nawet 50 tys. złotych. Na szczęście na biedną nie trafiło…

Zobacz też:

Prokop dołożył do pieca ws. Wieniawy w "Mam talent!". Nie obyło się bez wzmianki o "starszych panach"

Julia Wieniawa wyznała: "Trochę mnie to przerasta". Wygląda na to, że w końcu dorosłaJulia Wieniawa i jej apartament za 2 mln zł. Aktorka wybrała nietypowy styl