Aktorka i wokalistka z poprzednim partnerem Ianem Dowem rozstała się w atmosferze skandalu. Amerykanin zarzucił jej, że zostawiła go bez grosza, zrywając z nim wszelki kontakt.
"Wszystko poza walizką, z którą wróciłem do Stanów, nadal jest w jej posiadaniu, w tym także cała moja twórcza praca i biznes, z których wciąż korzysta, wykonuje wokalnie w jakiś sposób przypisując sobie ich autorstwo" - pisał rozżalony Dow w mediach społecznościowych.
Twierdził, że Julia nie rozliczyła się z nim, mimo że był współtwórcą wydanej w 2016 roku jej płyty "Parsley". To on zaprojektował okładkę i książeczkę, w którą opakowana jest płyta, oraz zmontował promujący ją klip "On my own".
"Nadal jestem dumny z mojej pracy, ale boli mnie fakt, że został ukradziony przez osobę, której ufałem i kochałem najbardziej na świecie".
Choć przez sześć lat Julia i Ian byli sobie bardzo bliscy - wzięli nawet ślub w obrządku buddyjskim - dziś nic już ich nie łączy. Miłość zniszczyła wspólna praca nad płytą.
Po rozstaniu Dow wrócił do rodzinnej Kalifornii, gdzie mieszka w odremontowanym ambulansie z psem Dinem i nadal wspomina swoją wielką miłość. W przeciwieństwie do Julii, która za Ianem, bynajmniej, nie tęskni. W programie TVP Kultura "Szlakiem Kolberga", w którym artyści poznają tradycyjne pieśni wybranych regionów Polski, Pietrucha pojawiła się ze swoim nowym chłopakiem - Mateuszem.
Julia udała się w podróż na Biskupiznę - słynący z oryginalnej muzyki i niezwykle barwnych strojów mikroregion folklorystyczny położony w Wielkopolsce. Tam spotkała śpiewaczkę Annę Chudą, która nauczyła ją jednej z tradycyjnych pieśni.
Wizyta zakończyła się tańcami, podczas których Julia i Mateusz niemal nie schodzili z parkietu, obejmując się, patrząc na siebie czule i całując.
Zobacz również:
***
Zobacz więcej materiałów:
