Reklama
Reklama

Jerzy Bińczycki nie wierzył w małżeństwo. "Znachor" zakochał się dopiero po 40-tce

Jerzy Bińczycki wcielił się w rolę Bogumiła Niechcica w "Nocach i dniach", a także Rafała Wilczura w produkcji "Znachor". Ostatnie dzieło zostało właśnie reaktywowane przez Netflixa, a w roli głównej wystąpi Leszek Lichota. Do dziś Jerzy Bińczycki uchodzi za aktora o wielkiej charyzmie, to sam Jerzy Hoffman nie wiedział, na czym polegała siła jego aktorstwa. Wiadomo za to, że aktor późno poukładał swoje życie osobiste.

Jerzy Bińczycki nie wierzył w małżeństwo. "Znachor" zakochał się dopiero po 40-tce

Jerzy Bińczycki pierwsze małżeństwo z Elżbietą Will przypłacił rozwodem. Wydawali się szczęśliwą parą, która nawet występowała razem na scenie, dlatego nikt nie chciał uwierzyć, że się rozstają. Rozwód przebiegł w spokojnej i pokojowej atmosferze, ze względu na ich córkę, Magdalenę. Jednak ta sytuacja zostawiła zadrę w sercu aktora, który przestał wierzyć w małżeństwo (zwłaszcza pomiędzy dwoma aktorami).

"Ludzie się rozstają. Ja też przeżyłem rozwód (...) Dom i rodzina to dla mnie najważniejsze wartości, ale... nie wierzę w aktorskie małżeństwa, bo mają małe szanse na przetrwanie" - mówił Bińczycki.

Reklama

A jakim aktorem był Jerzy Bińczycki i co stanowiło jego siłę na scenie? Tego nawet nie wiedział reżyser, który aktora obsadził w roli Bogumiła w "Nocach i dniach".

"Po dziś dzień nie wiem, jakim aktorem był Bińczycki. To banał, jeśli powiem, że dobrym, ale czy wielkim? Na pewno był szlachetnym człowiekiem. To z niego emanowało. Przed kamerą Binio zawsze wydawał się niesłychanie prawdziwy" - mówił reżyser Jerzy Hoffman.

Jerzy Bińczycki chciał mieć dom i rodzinę. Kiedy poznał Elżbietę, jego marzenie się spełniło

Elżbieta Godorowska od zawsze była związana z dziennikarstwem - jej ojciec pracował jako dziennikarz i był blisko środowiska aktorskiego. Kiedy dziewczyna była na trzecim roku studiów polonistycznych na Uniwersytecie Jagiellońskim, poprosiła Jerzego o wywiad. Po wywiadzie została zaproszona na spektakl, w którym występował Bińczycki.

Para zaczęła się regularnie spotykać i nie przeszkadzało im, że Elżbieta od Jerzego jest o 17 lat młodsza.

"Takiej kobiety szukałem. Zarówno mnie, jak i jej zależało na tym, żeby mieć prawdziwy dom, rodzinę. Tego nam brakowało. Mimo różnych temperamentów i rytmów wewnętrznych nasze marzenia i wyobrażenia o domu gdzieś się spotkały. To układanie wspólnego życia było dla mnie czasem wielkiego renesansu. Zaczęło się coś na nowo w mojej biografii, co zmieniło sens mojego życia" - mówił Jerzy Bińczycki w wywiadzie dla magazynu "Pani".

Para doczekała się syna, Jana. Jerzy Bińczycki zmarł na zawał serca 2 października 1998 r. w szpitalu im. Gabriela Narutowicza w Krakowie. Został pochowany w Alei Zasłużonych Cmentarza Rakowickiego. W ostatniej drodze towarzyszyło mu kilka tysięcy krakowian i znanych osobistości ze świata teatru i filmu.

"Znachor" na Netflix. Leszek Lichota jako młodsza wersja Jerzego Bińczyckiego

Film "Znachor" z 1981 w reżyserii Jerzego Hoffmana miał premierę 42 lata temu i mimo upływu czasu jest jedną z najchętniej oglądanych produkcji w polskiej kinematografii. Obraz w którym zagrali: Jerzy Bińczycki jako Rafał Wilczur, Anna Dymna jako Marysia Wilczurówna, Bożena Dykiel jako Sońka i Artur Barciś jako kaleki Iwan doczekał się nowej ekranizacji od Netflixa.

W roli głównej pojawi się Leszek Lichota jako prof. Rafał Wilczur (vel Antoni Kosiba).

Zobacz też:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Bińczycki | Znachor (1981) | Znachor (Netflix)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy