Reklama
Reklama

Harry i Meghan łażą po Malibu w poszukiwaniu nowego domu. Ekspert od ochrony obawia się tragedii

Nie ustają doniesienia o mieszkaniowych kłopotach Harry'ego i Meghan. Zbuntowani royalsi najpierw utracili swoją posiadłość w Wielkiej Brytanii, a przez ostatnie kłopoty finansowe mogą też zostać przymuszeni do sprzedania kalifornijskiego domu. Według eksperta od ochrony ważnych osobistości para podejmuje "największe ryzyko w ich życiu".

Książę Harry i Meghan Markle w tarapatach

W Stanach Zjednoczonych coraz więcej mówi się o tym, że Harry i Meghan szykują rychłą przeprowadzkę. Przerażeni tą sytuacją są potencjalni nowi sąsiedzi, którzy nie chcą royalsów. Nie jest bowiem żadną tajemnicą, jak mocno książę Harry i jego małżonka przyciągają niepożądaną uwagę mediów i paparazzich. Zresztą sami celebryci nie wydają się przesadnie miłym towarzystwem. Nie tak dawno głośnym echem odbił się wywiad z jednym z ich sąsiadów, który został potraktowany przez małżeństwo nadzwyczaj obcesowo.

Reklama

Szkopuł w tym, że Harry i Meghan Markle mogą nie mieć innego wyboru. Pomysł z przeprowadzką z Montecito nie wziął się wcale z powodu znudzenia obecnym miejscem. Małżeństwo arystokratów prawdopodobnie przymusi do tego sytuacja finasowa i zbyt wysoka hipoteka dotychczasowego domu. Przy nim najprawdopodobniej powinni zabrać się za całą sprawę z większym profesjonalizmem. Tak przynajmniej uważa Kent Moyer, który jest specjalistą od ochrony ważny osobistości z Beverly Hills.

Meghan i Harry narażają się na "wielkie niebezpieczeństwo"

Jak podaje brytyjski "The Express", para bez żadnego zastanowienia i bez przedsięwzięcia żadnych środków ostrożności przeszukują Malibu w poszukiwaniu nowego domu. Wybór akurat tej lokalizacji nabiera sensu, gdy pomyślimy o ambicjach Meghan Markle (aktorka nie od dzisiaj marzy o powrocie do hollywoodzkiej ekstraklasy). Z punktu widzenia bezpieczeństwa royalsów i ich dzieci, to bardzo ryzykowny pomysł:

"Jeżeli przeszkadzają im paparazzi i intruzi w ich willi w Montecito 90 mil stąd, to zapewniam - w Malibu będzie zdecydowanie gorzej. Tutaj ich obecnośc będzie jeszcze łatwiej zauważalna. A jeszcze poważniejsze jest ryzyko ataku terrorystycznego lub próby porwania ich lub kogoś innego z rodziny" - podkreślił Kent Moyer z działającej na terenie Beverly Hills firmy ochroniarskiej World Protection Group.

Książę Harry może stać się celem ataku

Zdaniem eksperta ujawnienie przez Harry'ego i Meghan celu przeprowadzki jest "śmiertelną pomyłką". W przeciwieństwie do innych wysoko postawionych celebrytów książę i księżna nie założyli nawet fikcyjnej firmy, która pozwoliłaby im na kupno domu bez ujawnienia swojej tożsamości. Nie byłoby więc żadną trudnością odkrycie ich lokalizacji - tak dla zwykłych gapiów, jak i wyszkolonego strzelca.

Warto przypomnieć, że książę Harry chwalił się w "Spare" z zabicia 25 Afgańczyków, co może sprowadzić na jego głowę poważne kłopoty. W ciągu ostatnich 18 miesięcy dwukrotnie ktoś wdarł się na posiadłości royalsów w Montecito, a zamieszczony tam alarm miał podobno wybrzmieć łącznie sześciokrotnie.

Zobacz też:

Meghan zostawiła Harry'ego i spakowała walizki. W jednym celu

Karol III wprawił cały świat w osłupienie. Ostatnia szansa dla Harry'ego i Meghan

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Książę Harry | Meghan Markle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama