Gwiazdor "M jak miłość" zatańczy w "TzG" z mamą. Mało kto wie, że to znana aktorka
Emocje po poprzednim epizodzie jeszcze nie opadły, a wszyscy z niecierpliwością czekają już na to, co wydarzy się za kilka dni. W najbliższą niedzielę będzie miał bowiem miejsce jeden z ulubionych odcinków wszystkich uczestników "Tańca z gwiazdami" - ten, w którym wystąpią ze swoimi najbliższymi. Wiadomo, kogo zaprosił do programu Maurycy Popiel. Mężczyzna, który niedawno rozstał się z żoną, postawił na najważniejszą kobietę swojego życia. Mało kto wie, że to znana aktorka.
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Maurycy Popiel idzie przez "Taniec z gwiazdami" jak burza. Pod czujnym okiem Sary Janickiej mężczyzna rozwija się z tygodnia na tydzień, prezentując coraz to wyższy poziom umiejętności. Po punktacji jurorów widać to jak na dłoni.
Za cha-chę z pierwszego odcinka duet otrzymał 30 punktów, a za quickstepa z drugiego - 32. Prawdziwy sukces przyniósł jednak dopiero kolejny weekend. Wtedy para numer 1 została nagrodzona aż 40 oczkami za ogniste tango, podczas którego gwiazdor w pewnym momencie zrzucił nawet koszulę.
Oglądaj "Taniec z gwiazdami" w Polsat Box Go
W trakcie ostatniego epizodu partnerzy pokazali energetycznego jive'a. Sędziowie ogólnie pochwalili 35-latka, ale wskazali mu też kilka szczegółów do poprawy. Według nich układ zasłużył na 34 punkty.
A teraz przed Popielem kolejne duże wyzwanie.
To coś, na co czekają uczestnicy i widzowie każdej edycji uwielbianego show. A mowa oczywiście o odcinku rodzinnym, do którego kandydaci do Kryształowej Kuli zapraszają zwykle członków rodziny lub przyjaciół. Maurycy też podjął już decyzję.
"Myślę, że to są emocje przede wszystkim dla mnie. Będę tańczył z moją mamą. [Ona - przyp. red.] odgrywa bardzo ważną rolę w moim życiu. Bardzo jej za wszystko dziękuję i myślę, że to, że mogłem zaprosić ją do odcinka rodzinnego i zatańczyć z nią przed wszystkimi telewidzami, to będzie dla niej 'dziękuję' powiedziane z mojej strony poprzez taniec" - zdradził w wypowiedzi dla Party.
W jego przypadku chyba nikt nie sądził, że mogłoby być inaczej - w końcu gwiazdor wielokrotnie mówił o tym, jak dużo zawdzięcza swojej rodzicielce. Kobieta nie jest zresztą anonimowa. Mało kto wie, że to znana aktorka.
Maurycy Popiel od dzieciństwa związany był z Krakowem. To tam się urodził, wychowywał i studiował w szkole teatralnej. Miłość do występowania wpoiła mu właśnie mama; to przecież u jej boku występował na scenie w znanym lokalnym Teatrze Bagatela. Chłopak zdecydowanie miał się od kogo uczyć - w końcu jego przewodniczką była sama Lidia Bogaczówna.
Znana szerokiej publiczności jako Helusia z programu rozrywkowego "Spotkanie z balladą" aktorka miała duży wpływ na kształtowanie się charakteru syna.
"Mama była moim pierwszym nauczycielem i zna mnie lepiej niż ktokolwiek na świecie. Nie tylko jako człowieka, ale też jako aktora" - wyznał niegdyś w rozmowie z "Tele Tygodniem".
Maurycy chętnie spotkałby się z nią w pracy, nawet jeśli wie, że byłoby to spore ryzyko z jego strony.
"Mama wiedziałaby, kiedy kłamię i nie przeżywam na scenie czy planie filmowym tego, co powinienem. Nikt mógłby tego nie zauważyć, ale ona się nie nabierze. Podczas takiego spotkania dodatkowo zależałoby mi, żeby zrobić coś, czego by się nie spodziewała, by ją zaskoczyć" - stwierdził podczas wizyty w studiu "Pytania na śniadanie".
O tym, jak wygląda współpraca Bogaczówny i Popiela, widzowie przekonają się już w niedzielę, 12 października o godz. 19:55, włączając Polsat.
Zobacz też:
Popiel w "TzG" zrzucił koszulę, a teraz narzeka. "Słyszę 5 razy dziennie"
Gwiazdor "M jak miłość" triumfuje w "TzG". Nie do wiary, co usłyszał od szefów z TVP
W studiu "TzG" doszło do scen. Popiel poczuwa się do winy, to on za to odpowiadał
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych
