Reklama
Reklama

Gawlińscy mają dom w Grecji. Przez pożary drżą o dobytek. "Co będzie jutro? Nie wiadomo"

W Grecji od tygodnia nie mówi się o niczym innym jak o strasznych pożarach. Ogień szybko się rozprzestrzenia - do tego stopnia, że martwi Roberta i Monikę Gawlińskich, właścicieli pięknej posiadłości, znajdującej się zaledwie 100 kilometrów od miejsca ich występowania.

Pożary w Grecji przerażają i smucą Gawlińskich

Szacuje się, że przez pożary blisko 30 tysięcy ludzi zostało już zmuszonych do ewakuacji w bezpieczne miejsca. Najgorzej jest na malowniczej i cenionej przez turystów wyspie Rodos. Setki turystów musiały w pośpiechu opuścić swoje hotele, schronienie znajdują w tymczasowych punktach pomocy, które zorganizowane zostały w szkołach i halach sportowych. Niszczycielski żywioł szaleje również na innych greckich wyspach, w tym popularnej wśród turystów Korfu.

Monika i Robert Gawlińscy, którzy od lat są właścicielami domu w Grecji (w kontynentalnej części, na Peloponezie), również mają obawy. Ponadto nie kryją, że sytuacja ich bardzo smuci.

Reklama

Monika Gawlińska szczegółowo relacjonuje sytuacje

"Latem jak jest taka wysoka temperatura, to te pożary się zdarzają w Grecji. I to jest ogromna tragedia, ale to jest żywioł" - mówiła w rozmowie z "Faktem" Monika Gawlińska.

Zwróciła też uwagę, że choć na razie nic się u nich nie dzieje, trzeba być czujnym.

"Jest gorąco, a drzewa oliwne, czy iglaste palą się jak pochodnie. Wszyscy wiedzą, że to jest błyskawica, tam są 43 stopnie i wieje gorący wiatr. I to się rozprzestrzenia totalnie. Na szczęście na razie u nas nic się nie dzieje. Ale Peleponez jest objęty 5 stopniem zagrożenia, czyli nie jest wesoło".

Najbliższy i budzący najwięcej obaw pożar wybuchł około 100 kilometrów od domu znanej pary. Udało się go ugasić, więc małżeństwo nieco odetchnęło z ulgą. Niestety, daleko im do spokoju.

Monika Gawlińska radzi, co robić podczas pożaru

Monika Gawlińska chciała, by czytelnicy skorzystali na jej rozmowie z "Faktem" i podzieliła się kilkoma poradami. W końcu każdy z nas, na wakacjach, czy też nie, może kiedyś znaleźć się w podobnej sytuacji. Kobieta zwróciła uwagę m.in. na konieczność niezwłocznego zatankowania auta czy posiadanie zapasu wody.

"Na szczęście w naszych rejonach nic nie dzieje, ale taka sytuacja jest dzisiaj, a co będzie jutro? Nie wiadomo. Naszym gościom wysłałam informację, że w takich sytuacjach warto mieć gotówkę przy sobie, warto wyjąć pieniądze z bankomatu, bo mogą nie działać, zatankować auto do pełna. Mieć też zapas wody, bo też może być różnie. I co można więcej zrobić, tyle, żeby być gotowym, jakby coś się działo. Ale też nie można siedzieć i myśleć, że zaraz będzie pożar. To też równie dobrze można myśleć, wsiadając do samolotu, windy, czy samochodu, że coś złego się wydarzy. Po prostu trzeba być czujnym" - wyznała w rozmowie.

Czytaj też:

Robert Gawliński wyznaje smutno: "Chciałbym, by ten rok już się skończył"

Te gwiazdy nie mają matury. Na liście zaskakujące nazwiska!

Robert Gawliński popełnił wielki błąd. Wyprowadzka z nowego domu okazała się konieczna

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Monika Gawlińska | Robert Gawliński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama