Reklama
Reklama

Robert Gawliński wyznaje smutno: „Chciałbym, by ten rok już się skończył”

Robert Gawliński (59 l.) lider zespołu Wilki w mijającym roku przeżył rodzinną tragedię. W najnowszym wywiadzie ujawnia, jakie zmiany zaszły w jego życiu i dlaczego tegoroczna Wigilia będzie smutniejsza od wszystkich dotychczasowych.

Materiał zawiera linki partnerów reklamowych

Robert Gawliński i jego żona Monika od kilku lat dzielą życie między Grecję i Warszawę. Po wyprowadzce synów Gawlińscy sprzedali dom w Wawrze i kupili dużo mniejsze mieszkanie na Saskiej Kępie. 

Robert Gawliński został rolnikiem

Resztę pieniędzy zainwestowali w gospodarstwo rolne w Grecji. O przeprowadzce na Peloponez marzyli od lat, jednak pandemia koronawirusa i spowodowany nią paraliż branży muzycznej i rozrywkowej, przyspieszył realizację decyzji. Jak wspominał Gawliński w „Fakcie”:

Reklama

"Zgodnie z pomysłem wiceministra finansów rozpocząłem przebranżawianie się. Zbieram oliwki, zostałem rolnikiem”. 

Od tamtej pory Gawliński wraca do Polski właściwie tylko na koncerty. Jego prawdziwe życie toczy się w Grecji i tam też zamierza spędzić tegoroczne święta. Jak wyznał w rozmowie z „Faktem”:

"W tym roku w naszym domu w Grecji. Z synami i ich dziewczynami. W tamtym roku byliśmy w Warszawie, a teraz zostaniemy tu. Planujemy, że będzie taka polska tradycyjna Wigilia. Udało nam się znaleźć człowieka, który przywozi legalne choinki z pieczątką, bo tu wszędzie w Grecji są gaje oliwne i nie ma tak, że choinki są na każdym kroku.  Monika kisiła kapustę i będzie bigos. Będzie też kapusta z grzybami i postna kapusta na Wigilię. Nie jesteśmy mistrzami robienia pierogów, ale spróbujemy do tego jakoś podejść, bo lubimy takie wspólne biesiady w kuchni. Monika zrobi farsz, ja zagniatam ciasto, a potem kleję pierogi. Oczywiście wcześniej z gitarą przygrywam, mamy po kieliszku wina. Takie wspólne domowe siedzenie bardzo lubimy". 

Smutne święta Roberta Gawlińskiego

Jak ujawnia muzyk, przy wigilijnym stole zabraknie aż dwóch bliskich mu osób. Muzyk w ciągu mijającego roku stracił oboje rodziców:

"To dla mnie smutny rok. W tym roku moi rodzice odeszli. Dlatego chciałbym, żeby ten rok już się skończył. Niby jesteśmy dorośli, ale jednak jak się traci rodziców coś się kończy. Coś znika. A jak się w krótkim czasie traci oboje rodziców, to jest duży smutek". 

Zobacz też:

Synowie Roberta Gawlińskiego nie chcieli iść w ślady ojca. Poszło nie po ich myśli

Robert Gawliński nie martwi się o emeryturę. Podpowiada jak zdobyć pieniądze

Robert Gawliński: Proste rzeczy są najbardziej genialne

Materiał zawierał linki partnerów reklamowych

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Robert Gawliński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy