Reklama
Reklama

Dwa tygodnie po aferze Wieniawy milionerka Przetakiewicz nie wytrzymała. Dosadne słowa o koleżance. "Zagubiła się"

Julia Wieniawa znalazła się w centrum medialnej burzy po tym, jak podczas programu Kuby Wojewódzkiego przyznała, że zgadza się z tezą, iż bieda to stan umysłu. Choć jej słowa wywołały falę krytyki w mediach społecznościowych, wokalistka szybko przeprosiła, tłumacząc się stresem i presją programu. W obronie młodej artystki wystąpiła znienacka Joanna Przetakiewicz.

Choć od wizyty Julii Wieniawy u Kuby Wojewódzkiego minęły już dwa tygodnie, wciąż nie milkną echa w sprawie słów, jakie padły wówczas na antenie. Przypomnijmy, że gwiazdor TVN poprosił piosenkarkę o komentarz odnośnie tezy, że "bieda to stan umysłu". Ta zaś niespodziewanie zgodziła się z tym stwierdzeniem, dodając, że swój majątek "afirmowała" już jako maluch.

Reklama

Głośne słowa Julii Wieniawy wywołały burzę

"Niestety, ale też tak uważam. Wiem, że jest to kontrowersyjne, ale wiesz, ja nie pochodzę wcale z bogatej rodziny i już jako (młoda osoba - red.) czułam i wiedziałam, co mnie w życiu czeka. Nieświadomie afirmowałam to swoje życie i wiedziałam, że zawsze na wszystko będzie mnie stać, co będę chciała. Czułam to jakby w trzewiach" - mówiła Wieniawa, nieświadoma burzy, jaka lada dzień powstanie w mediach społecznościowych.

Po tym, jak na piosenkarkę spadła spora fala krytyki, ta przeprosiła na Instagramie za swoje słowa, tłumacząc, że była w stresie.

"Fakt, że byłam w stresie, w rozrywkowym programie, gdzie nie da się spokojnie złożyć myśli, bo ciągle jest ci przerywana w połowie zdania, też sprawił, że mogłam zostać odebrana inaczej, niż chciałam. (...) Przepraszam, jeśli kogoś swoją wypowiedzią uraziłam. Naprawdę" - brzmiał fragment oświadczenia.

Joanna Przetakiewicz komentuje głośną wypowiedź Julii Wieniawy

Tymczasem głos w sprawie znienacka zabrała Joanna Przetakiewicz. Choć milionerka już chwilę po aferze wsparła młodszą koleżankę, tak teraz rozwinęła swoją myśl na łamach Jastrząb Post. Raz jeszcze stanęła w obronie Julii Wieniawy, twierdząc, że wypowiedź była niefortunna.

"Bieda to jest stan umysłu, w którym nie ma miłości, troski ani empatii i nie ma nic wspólnego ze stanem finansowym czy statusem społecznym. Julia na pewno nie chciała być okrutna i nie chciała powiedzieć niczego, co byłoby brakiem szacunku wobec osób, które obecnie są w kryzysie. Ta odpowiedź była niefortunna, ale jestem przekonana o tym, że Julia nie chciała nikogo skrzywdzić. Zabolało mnie, że tak wiele osób zareagowało na to emocjonalnie, co oczywiście też rozumiem. To jest młoda, ambitna i pracowita dziewczyna, która gdzieś się zagubiła w swojej odpowiedzi, ale przeprosiła za nią, więc zachowała się bardzo ładnie i odpowiedzialnie" - przyznała Joanna Przetakiewicz.

Ma rację?

Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Czytaj też:

Wojewódzki nie gryzł się w język. Zabrał głos po aferze i nie szczędził słów ws. Wieniawy

To jednak nie były plotki na temat Nikodema Rozbickiego. Aktor potwierdza domysły fanów

Niespodziewanie Wieniawa ogłosiła ws. życia prywatnego. Plotkowano o romansie, a tu taka heca

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Julia Wieniawa | Joanna Przetakiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy