Maryla Rodowicz pojawiła się na premierze serialu "Zajazd. Będzie się działo", gdzie porozmawiała z reporterem Pomponika Damianem Glinką. Gwiazda muzyki otworzyła się na temat braku umiejętności wokalnych niektórych osób z branży.
Maryla Rodowicz wprost o śpiewaniu z taśmy
Nasz reporter zapytał Marylę Rodowicz o śpiewanie z playbacku. Piosenkarka wyjawiła, że sprawa zazwyczaj dotyczy tych wykonawców, którzy dają z siebie dużo energii na scenie. Podała konkretne przykłady.
"To chodzi o takich artystów, jak Beyonce czy Jennifer Lopez, czyli takich, którzy tańczą. Michael Jackson..." - zaczęła wymieniać Pomponikowi Maryla Rodowicz.
Jednakże dla takich osób, które posługują się wokalem z taśmy, a nie dają z siebie nic na scenie, Maryla Rodowicz nie ma litości.
"To bez sensu, to nie jest muzyka. To nie ma vibe'u" - wyznała.
Maryla Rodowicz o niezdolnych koleżankach na jednej scenie
Mimo tego, jeśli przychodzi jej stanąć na scenie z mniej utalentowanymi piosenkarzami, zupełnie się tym nie przejmuje.
"Ja mam ich w nosie, ważne, żebym ja potrafiła śpiewać. Ja też mam wybujałe ego i myślę o sobie" - skwitowała w swoim stylu.
Maryla Rodowicz lada moment skończy 80 lat, ale wciąż jest aktywna na scenie. Gwiazda 3 września w warszawskim Teatrze Dramatycznym dała niezwykły koncert w ramach prestiżowego cyklu MTV Unplugged.
Na scenie towarzyszyli jej młodsi koledzy z branży muzycznej, tacy jak Bambi, Ewa Farna, Misia Furtak, Igor Herbut, Błażej Król, Lanberry, Mata, Mrozu, Natalia Szroeder i Krzysztof Zalewski.
Zobacz też:
Potwierdziły się doniesienia na temat Maryli Rodowicz. Piosenkarka już tego nie ukrywa
Maryla Rodowicz pogodziła się z TVP. Nie do wiary, gdzie ją zaprosili
Maryla Rodowicz prowadzi życie singielki. Ujawnia, czy planuje nowy związek [POMPONIK EXCLUSIVE]