Była żona Jacka "Budynia" Szymkiewicza przerywa milczenie. "Najważniejsze, że już nie cierpi"

Oprac.: Daria Mrówka

Jacek Szymkiewicz
Jacek SzymkiewiczAdam Burakowski/REPORTEREast News
Ciebie nie da się zapomnieć, Ciebie nie da się osądzić. Ból uwolniony, ból przytulony, wybaczony
napisała po śmierci jego ukochana.

Marta Malikowska o żałobie po odejściu Jacka Szymkiewicza

Jak mam to powiedzieć Jagodzie? Jak mam powiedzieć córce, że nie ma już taty, którego tak bardzo kochała? Rano miała przecież lecieć na wakacje, kładła się spać cała radosna. Momentalnie zaczęłam ryczeć w kuchni i Jagoda usłyszała mój płacz. Nie wiedziałam, jak mam to powiedzieć, po prostu powiedziałam w totalnych emocjach… Padłyśmy na kolana, długo płakałyśmy na podłodze
opowiada Malikowska.
Wojna w Ukrainie nagle zniknęła. Wszystko w sumie zniknęło. Starałam się ogarniać, chociaż podstawowe rzeczy, przez dwa dni nie widziałam prawie na oczy, bo były tak spuchnięte od płaczu. A w głowie kotłowało i nadal kotłuje się wszystko, dobre i trudne wspomnienia, przeszłość i teraźniejszość
wyznaje w rozmowie z "Co za tydzień" Marta.
Podobał mi się pod każdym względem. Miał niesamowity umysł, był piękny od wewnątrz i zewnątrz, świetnie się ubierał. Miał coś tajemniczego, magnetycznego, szamańskiego nawet, to mnie totalnie do niego przyciągało
zdradziła w wywiadzie.
Najważniejsze, że już nie cierpi. Jagoda na pogrzebie powiedziała, że jest jedna rzecz, za którą nie będzie tęskniła — za cierpieniem w jego oczach. Ja też widziałam to cierpienie. Myślę, że wielu ludzi to widziało
podsumowała była żona "Budynia".
Jacek "Budyń" Szymkiewicz zmarł 12 kwietnia
Jacek "Budyń" Szymkiewicz zmarł 12 kwietniaKAROL SEREWISEast News
Lil Masti wspomina śmierć i pogrzeb ojca!pomponik.tv
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?