Bursztynowicz puściły nerwy, gdy znów to usłyszała. Nie gryzła się w język. "Proszę mnie nie pytać"
Barbara Bursztynowicz po odejściu z serialu "Klan" na nowo zaczęła kreować swoją karierę aktorską. Uczestniczka "Tańca z Gwiazdami" grubą kreską oddzieliła przeszłość, jednak wiele niewygodnych pytań dotyczących telenoweli nadal do niej wraca. Ostatecznie ta nie wytrzymała!
Barbara Bursztynowicz od kilku miesięcy jest na ustach publiczności z całego kraju, a to za sprawą jej niedawnej decyzji dotyczącej odejścia z serialu "Klan". Nie da się ukryć, że aktorka właśnie z tą telenowelą była najbardziej kojarzona, a duża część widów nie może sobie wyobrazić produkcji bez serialowej Elżuni.
Co rusz do Barbary docierają kolejne pytania dotyczące "Klanu".
Ta w końcu nie wytrzymała, a z jej ust padła wymowna odpowiedź!
Serial "Klan" emitowany jest na antenie TVP od niemalże 30 lat, a od samego początku trwania produkcji w rolę Elżbiety Chojnickiej wcielała się Barbara Bursztynowicz. Ostatecznie aktorka, śladem wielu kolegów i koleżanek z planu, postanowiła odejść, a jej decyzja oburzyła fanów. Aktorka dziś nie kryje, że miała dość stagnacji i zapragnęła nowych wyzwań zawodowych.
71-latka szybko znalazła inne zajęcie i nie zniknęła z przestrzeni medialnej, wręcz przeciwnie dostała angaż w serialu szpital św. Anny, ale także dołączyła do "Tańca z Gwiazdami". Nie da się ukryć, że artystka na parkiecie show radzi sobie coraz lepiej, a na dodatek jest ulubienicą widzów.
Pomimo tego, że Bursztynowicz udowodniła, iż jej kariera zawodowa ma się świetnie bez roli w "Klanie", to co rusz jest pytana o to, czy wróci na plan oraz, czy śledzi losy pozostałych bohaterów telenoweli. Ostatecznie artysta nie wytrzymała i wprost wyznała, że nie zamierza wracać do pracy w serialu, oraz że nie śledzi, jak scenarzyści rozegrali wątki z postacią Elżbiety Chojnickiej.
"Nie śledzę tego i proszę mnie nie pytać o takie rzeczy. Już jestem w zupełnie innym świecie" - zaznaczyła w rozmowie z serwisem Plejada.
Przeczytajcie również:
Miny Rogacewicza i Kaczorowskiej mówiły same za siebie. Tak wspominają wizytę u Wojewódzkiego