Reklama
Reklama

Bohdan Łazuka: Wszystkie kobiety aktora

Życie miłosne Bohdana Łazuki spokojnie mogłoby posłużyć jako scenariusz do filmu. Aktor ma za sobą cztery rozwody oraz wiele przelotnych miłostek. Jedna z tych historii miłosnych miała tragiczny koniec dla dziewczyny, którą w sobie rozkochał. Gwiazdor dowiedział się jednak o tym dopiero po latach...

Debiutował 60 lat temu w filmie "Pan Anatol szuka miliona". Zagrał kelnera. Ale prawdziwe szlify zdobywał w Kabarecie Starszych Panów. To tam z piosenek nauczył się robić małe przedstawienia. "To było tak", "Przeklnij mnie" i inne niezapomniane teksty duetu Wasowski Przybora w jego wykonaniu stawały się majstersztykami.

Na jego recitale w 1964 roku tłumnie przybywali warszawiacy. U koników ceny biletów na samego Bohdana Łazukę osiągały kosmiczne wartości. Wejście do Sali Kongresowej na jeden z 12 jego koncertów graniczyło niemal z cudem. Ten niezwykły artysta 31 października świętował swoje 80. urodziny!

Reklama

Urodził się w Lublinie, mieście z wielkimi tradycjami, a mimo to zawsze twierdził, że pochodzi z prowincji. Jako 16-latek uciekł do Katowic. By się utrzymać, od świtu do nocy harował w sortowni węgla w kopalni i... pierwszy raz wtedy się zakochał. W Bożence, o rok starszej koleżance z biura.

Ale ciągnęło go do sceny. Dlatego wkrótce zawróciła mu w głowie artystka Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk, Lucyna Szczepańska. Gdy go rzuciła, ruszył do stolicy, uczyć się w szkole muzycznej gry na oboju. - Chciałem być muzykiem. Ale mieszkałem w bursie na Krakowskim Przedmieściu. Za współlokatorów miałem studentów wszystkich dziedzin sztuki, byli malarze, aktorzy, tancerze i muzycy. To był piękny czas. I to oni namówili mnie, bym zdawał do szkoły teatralnej - wspominał.

Jednym z tych namawiaczy był Marian Kociniak (†80 l.). Razem rozśmieszali wszystkich w akademiku. - Zgrywus jesteś, co będziesz w tę rurkę dmuchał - przekonywał i przekonał. Bohdan Łazuka zdał do szkoły aktorskiej. Od 9 rano do 9 wieczór uczył się gorliwie. Chciał udowodnić, że chłopak z Lublina nie odstaje od artystycznej śmietanki.

Ale choć czas studiów określał jako pracowity, to znalazł chwilę, by rozkochać w sobie kolejną dziewczynę, młodszą o dwa lata Zosię (†23 l.). - Jej uroda była zjawiskowa: oczy jak chabry, nosek delikatny, kilka piegów, wielka kultura osobista, a do tego wszystkiego kształtny i obfity biust - wspominał. Jedna z kłótni zakończyła się rozstaniem. O samobójczej śmierci dziewczyny, z miłości, dowiedział się dopiero po wielu latach od jej brata...

Zaczął występować w Teatrze Współczesnym i w nim spotkał dziewczynę przypominającą mu Zosię. Nie zamierzał wypuszczać tym razem szczęścia z ramion. Oświadczył się niebieskookiej blondynce Barbarze Wrzesińskiej (79 l.). Został przyjęty, wzięli ślub, ale trudno powiedzieć, by było to udane małżeństwo. O ile uchodził za śmieszka wśród kolegów, to w domu okazał się zazdrosnym awanturnikiem. Po trzech miesiącach wzięli rozwód.

Drugą żonę, piękną tancerkę Danielę Pacholczyk, poznał na planie filmu "Przygoda z piosenką". Błyskawicznie poprosił ją o rękę i został przyjęty. Ale rozdzieliła ich praca. Ona była solistką Teatru Wielkiego, on rozchwytywanym aktorem. - Dopiero po latach dotarło do mnie, że byłem strasznym egoistą, za mało się zajmowałem nią i domem - tłumaczył.

Po drugim rozwodzie oddawał się przelotnym miłostkom. Tak wszedł w lata 70. Z Małgorzatą Viresco wziął trzeci ślub i w 1973 roku został ojcem Adama (45 l.). Ale rodzicielstwo go przerosło. Po 6 latach znów był wolny. Na koncie miał wtedy serial "Czterdziestolatek" z kontynuacją: "Motylem jestem, czyli romans 40-latka". - Wyobrażam sobie, co musiały przeżywać moje żony. Najbardziej te moje niesubordynacje uderzały w najbliższe osoby - mówił.

Miał problemy z alkoholem. - Nie jestem obłudny. Jak idę do restauracji, to piję wódkę. Jak kiedyś do Hanki Bielickiej doszło, że ja od czasu do czasu piję nie mleko, to mi powiedziała: "Wiem, że to jest nieznośne dla kolegów, dla rodziny, dla wszystkich. Ale jak ty nie pijesz, to jesteś strasznie nudny!".

Latami starał się nie być nudny. Gdy spotkał Renatę Węglińską, był po czterdziestce. Modelka i projektantka miała dużo cierpliwości i tym razem rodzicielstwo odmieniło jego życie. Ich córka Olga urodziła się 4 lata po ich ślubie. Jednak cienie życia artystycznego zbyt często kładły się i na tym małżeństwie. Po 21 latach rozwiódł się z panią Renatą. I wbrew temu, co mówił w wywiadach, nie ożenił się z nią ponownie.

Przyzwyczajenia pozostały do dziś. - Nadal rozglądam się za pięknymi kobietami i dobrymi rolami - zwierzył się ostatnio. Niestety, na role i podboje miłosne przyjdzie mu poczekać. Od czasu, gdy jego ukochana córka Olga, która dbała o jego sprawy zawodowe i o jego zdrowie, w grudniu 2016 roku wyjechała z synkiem Andrzejkiem na Florydę do USA, artysta zmaga się z pechem!

W czerwcu w domu poślizgnął się i złamał biodro. Po długiej rehabilitacji wydawało się, że wszystko jest w porządku, a jednak występ gwiazdy zapowiadany na 100 lat ZASP dla Niepodległej, został odwołany! Aktor 16 listopada po raz kolejny trafił pod skalpel - zoperowano mu biodro. Przed Bohdanem Łazuką kolejne miesiące walki o powrót na scenę...

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:


Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Bohdan Łazuka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy