Miał cztery żony, choć twierdził, że żenił się... pięć razy! Pierwszą została Barbara Wrzesińska (79 l.). Poznali się w pracy, oboje byli bowiem młodymi aktorami Teatru Współczesnego w Warszawie. Ich małżeństwo rozpadło się po zaledwie... trzech miesiącach! - Rozstaliśmy się przez moją głupią, chorobliwą zazdrość - przyznał po latach aktor, pani Barbara zaś nazwała pierwsze małżeństwo... próbą generalną przed kolejnymi. I tak było. Wkrótce na jej drodze pojawił się Maciej Maciąg, starszy o 9 lat architekt.
Drugi raz aktor stanął na ślubnym kobiercu u boku Danieli Pacholczyk, pięknej tancerki i solistki Teatru Wielkiego w Warszawie. Zaproszony na ślub aktor Kazimierz Rudzki (†65 l.) wypowiedział wówczas prorocze słowa: - Bohdanie, oczywiście, że przyjdę. Ale dopiero na twój... następny ślub! Potem przyszła proza życia, z którą pan Bohdan nie bardzo sobie radził. - Mieszkaliśmy w Warszawie w dwóch pokoikach ze ślepą kuchnią - wspominał w wywiadzie. - Dopiero po latach dotarło do mnie, że byłem egoistą, za mało się zajmowałem nią i domem.
Teraz Daniela mieszka w Santa Monica, w USA... Po tym rozstaniu znów intensywnie pracował i romansował. Ponoć średnio co trzy tygodnie przedstawiał przyjaciołom nową narzeczoną, oznajmiając uroczyście, zupełnie jak Edzio w "Małżeństwie z rozsądku": - Przyjaciele, żenię się! Niektórzy mówią, że słyszeli to nawet trzy razy w... tygodniu. A niektóre kobiety same prosiły go o rękę. Kiedy śpiewał piosenkę Jak mnie pożądają kobiety, śpiewał tak naprawdę o sobie. - Nigdy kobietom niczego nie żałowałem. Dlatego tak marnie wyglądam. Ale może też dlatego, że miałem kalendarz wypełniony na 2 lata do przodu - uśmiecha się aktor.
Dopiero lata 70. przyniosły mu pierwszą stabilizację w życiu prywatnym. Ożenił się z tancerką Małgorzatą Viresco. W 1973 roku urodził im się syn Adam, na którego punkcie aktor oszalał. Wkrótce jednak dała o sobie znać niespokojna, cygańska dusza. Po 6 latach aktor ponownie rzucił się w wir życia towarzyskiego. Jednak w roku 1980 znów został usidlony. Jego czwartą żoną została Renata Węglińska, modelka i projektantka. W 1983 zostali rodzicami córeczki, Olgi.
- Do stadła rodzinnego to ja się nie nadaję. Ze mną trudno wytrzymać. W domu byłem gościem. Wszystko było na głowie żony. Nie zajmowałem się córką... - przyznaje po latach Bohdan Łazuka. Mimo to w czwartym małżeństwie udało mu się wytrwać rekordowe 21 lat! Do rozwodu z panią Renatą doszło, bowiem artysta nie potrafił powstrzymać się przed kolejnym romansem. Jak opowiadał w wywiadach, skusiła go pewna piękna lekarka imieniem Anna.
W 2010 roku wrócił jednak do żony. Twierdził, że ożenił się ponownie - byłby to więc jego piąty ślub - choć jego córka tego nie potwierdziła. Z panią Renatą pozostawali z pewnością dobrymi przyjaciółmi. I żeby było tak nadal, zostali dość nietypowymi małżonkami. - Mieszkamy osobno, a spotykamy się, kiedy chcemy. Teraz już wiem, że małżeństwo jest przereklamowane. To właśnie Renata potwierdziła moją teorię, że wystarczy się rozwieść, aby było udane - twierdzi aktor i podsumowuje samokrytycznie:
- Przy pierwszej żonie byłem chorobliwie zazdrosny. Przy drugiej byłem za mało opiekuńczy. Przy trzeciej za bardzo się rozglądałem za innymi kobietami. A przy czwartej... wszystkie te wady pojawiły się naraz. Dopiero potem zrozumiałem, że najważniejsza jest rodzina!
Zobacz również:


***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:








