Gdy do mediów wpłynęła wiadomość o ciężkim stanie zdrowia pani Beaty, wszyscy wstrzymali oddech. Fani drżeli o jej życie i wyczekiwali lepszych wieści o poprawie jej stanu.
Na szczęście dzięki specjalistycznej opiece lekarzy i wsparciu rodziny, aktorce udało się wrócić do pełnej sprawności. Musiała jednak zmienić swój styl życia - przestać palić, jeść zdrowiej i przede wszystkim, oszczędzać siły. Dlatego też postanowiła zrezygnować z pracy i tym samym odejść z "Tańca z gwiazdami", gdzie od lat zasiadała za jurorskim stołem. Okazuje się, że tej straty nie mogą przeżyć producenci tanecznego show. Fakt - pani Beata była uwielbiana nie tylko przez fanów, którzy niekiedy specjalnie dla niej zasiadali przed telewizorami i oglądali program, ale także przez całą ekipę pracującą na planie "Tańca z gwiazdami". "Produkcja do tej pory jest dla mnie szalenie miła, dostaję zapytania o powrót i bardzo często przysyłają mi kwiaty. To niesamowite, że o mnie nie zapominają, bo ten program był ważną częścią mojego życia. Dalej ze wzruszeniem co piątek oglądam 'Taniec z gwiazdami'. Uwielbiam to, że Iwona nie straciła swojego pazura i wciąż jest Czarną Mambą" - przerywa milczenie Tyszkiewicz w rozmowie z "Faktem". Pytana o to, czy jest choć cień szansy na jej powrót do pracy, odpowiedziała dość tajemniczo: "Na pewno nie na cały sezon". Czyżby to oznaczało, że pani Beata szykuje jakąś małą niespodziankę dla swoich ukochanych fanów? Czas pokaże!


***Zobacz więcej materiałów wideo:








