Zaskoczył ją sukces piosenki "Myśli i słowa"
Beata Kozidrak ostatnią noc 2025 roku spędzi w Toruniu. Piosenkarka wraz z zespołem Bajm wystąpi podczas Sylwestrowej Mocy Przebojów, która będzie transmitowana w Polsacie już od 19:45.
Póki co nie wiadomo, jakie utwory zaśpiewa, ale jedno jest pewne - przebojów w jej dyskografii nie brakuje. Artystka występuje na scenie już od lat 70. i przez ten czas wylansowała wiele hitów.
Jednym z nich jest utwór "Myśli i słowa" pochodzący z wydanego w 2000 roku albumu "Szklanka wody". Choć piosenka dziś jest wielkim przebojem, to Beata Kozidrak przyznała, że początkowo nie wierzyła w jej sukces.
"Miałam taką zaskakującą muzyczną przygodę, związaną z wielokrotnie nagradzanym albumem "Szklanka wody". Są na nim utwory z bardzo efektownymi partiami wokalnymi, śpiewanymi z przepony, które szczególnie robią wrażenie w piosence tytułowej. Najmniej jednak nie spodziewałam się sukcesu utworu "Myśli i słowa". Szczerze mówiąc, nie wierzyłam w niego jako w radiowy przebój i chyba nie przykładałam do niego aż takiej wagi jak do innych piosenek na płycie. Choć tekst był dla mnie bardzo ważny, bo powstał w istotnym momencie mojego życia i był niezwykle osobisty, nie byłam do końca przekonana do tego utworu. Tymczasem okazało się, że stał się on momentalnie wielkim hitem i dziś na koncertach śpiewa go cała publiczność, fani szaleją" - wyznała w rozmowie z serwisem Styl Interia.
Nie lubi być nazywana ikoną
Choć Beata Kozidrak jest od lat uwielbiana przez publiczność, a jej piosenki - zarówno te nagrane z zespołem Bajm, jak i pochodzące z solowych albumów - są śpiewane przez pokolenia, to ona sama nie lubi myśleć o sobie jak o legendzie polskiej sceny muzycznej. I zapowiada, że jeszcze ma jeszcze sporo do zrobienia w kwestiach muzycznych.
"To prawda, nie za bardzo lubię mówić o sobie ani słuchać określeń w rodzaju "ikona" czy "legenda". Często brzmią one tak, jakby od artysty nie wymagano już nic więcej, jakby zrobił już wystarczająco dużo dla kultury i show-biznesu i mógł po prostu spocząć na laurach. A ja wychodzę z założenia, że dopóki mam coś do powiedzenia i chcę śpiewać, dopóty tworzę. Kocham muzykę i wciąż jest ona dla mnie nieodkryta, nadal pozostaje pasją, z której rodzą się nowe pomysły. Chciałabym, żeby publiczność właśnie tak mnie odbierała" - powiedziała Katarzynie Drelich w wywiadzie dla serwisu Styl Interia.
Jednocześnie przyznała, że proces pisania utworów stopniowo w niej dojrzewał.
"Pisanie nie przyszło od razu z pełną swobodą i radością, raczej z poczuciem, że trzeba się w tym obszarze przebić. (…) Ale moje teksty nie są wierszami pisanymi do szuflady. Zawsze powstają w ścisłym związku z melodią" - podkreśliła.
Zobacz też:
Beata Kozidrak nawiązała do trudnych chwil w życiu
Plejada gwiazd na Sylwestrowej Mocy Przebojów








