To był bardzo stresujący występ. Pod sceną na warszawskim Placu Bankowym zebrało się kilkanaście tysięcy widzów. Przed telewizorami koncert sylwestrowy śledziło zaś kilka milionów Polaków.
Beata Kozidrak wiedziała, że musi dać z siebie wszystko. Zaśpiewała największe przeboje Bajmu. Wystąpiła też w duecie z Kayah i z towarzyszeniem zespołu Sound’n’Grace. Mimo olbrzymiego stresu piosenkarka porwała publiczność. Była w świetnej formie wokalnej i zachwycała strojami, uszytymi specjalnie na powitanie nowego roku. Jak się okazuje, na jej sukces pracowało w tamtą noc wiele osób.
- Za kulisami cały czas czuwał jej były mąż - Andrzej - zdradza "Na Żywo" członek ekipy przygotowującej sylwestrowy koncert. - Było widać, że przeżywał każde jej wejście na scenę. Gdy Beata wracała za kulisy, komplementował jej śpiew i wygląd. Dbał, by nie było jej zimno, przynosił napoje. Jak na ekspartnera zachowywał się naprawdę szarmancko - kwituje rozmówca tygodnika.
Osoby z otoczenia piosenkarki już od pewnego czasu widzą, że relacje między nią a Andrzejem Pietrasem, z którym rozwiodła się w lipcu 2016 r., stają się coraz cieplejsze.
W grudniu br. byli małżonkowie razem gościli w programie "Dzień Dobry TVN". Opowiadając o jubileuszowej trasie koncertowej Bajmu, sprawiali wrażenie, że nadal są sobie bardzo bliscy.
Kozidrak potwierdziła, iż były mąż znów jest jej menadżerem i przyjacielem. Słysząc te słowa, Andrzej dodał: "Przyjaciele, zdecydowanie, małżeństwo niestety, już nie, ale...". Chciał dodać coś jeszcze, ale prowadząca Magda Mołek weszła mu w słowo...
Nim byli małżonkowie dotarli do studia, fotoreporterzy uchwycili, jak Pietras ciągnie ciężką walizkę Beaty. Przed wejściem na antenę, ekspartnerzy siedzieli blisko siebie i świetnie czuli się w swoim towarzystwie.
- Ona pochylała się w jego stronę, a on szeptał jej do ucha jakieś tajemnice. Wszystko to z uśmiechem na twarzy obserwowała ich starsza córka Kasia - wyjawia źródło gazety.

To właśnie Katarzyna Pietras (36 l.) jako pierwsza naprawiła relację z tatą po rozwodzie rodziców. Niedawno, podczas występów Bajmu we Frankfurcie, zrobiła ojcu niespodziankę i przygotowała mu tort urodzinowy.
Do niedawna w konflikcie trzymała stronę matki. Gdy ta wyprowadziła się z domu, przyjęła ją do siebie. Skontaktowała Beatę z młodymi, pełnymi pasji muzykami, co zaowocowało solową płytą "B3". Pomogła też mamie znaleźć nowy dom w stolicy.
- Andrzej, który uważał się za głównego twórcę sukcesu Bajmu, przekonał się, jaka siła drzemie w kobietach z jego rodziny - twierdzi znajomy menadżera. - Sukces solowego albumu Beaty pokazał mu, że była już żona świetnie radzi sobie bez niego. Zaczął się zastanawiać, czym byłby Bajm, gdyby, ze względu na rozpad rodziny, z niego odeszła? - przyznaje rozmówca.
Jak udało się dowiedzieć "Na Żywo", Pietras zaczął bardziej doceniać kobietę, z którą spędził 37 lat życia. I szuka sposobu, by pokazać jej, jak jest dla niego ważna.
- Gdy dowiedział się, że w Lublinie wystawiono na sprzedaż kamienicę przy ulicy Grodzkiej, gdzie kiedyś mieszkała Beata, postanowił ją kupić - twierdzi znajomy gwiazdora.
Osoba z Lubelskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej potwierdza, że początkowo cena nieruchomości wynosiła 3 mln 400 tys. zł, ale obecnie spadła do 2 mln.
- Andrzeja stać na taki wydatek. Chce podarować Beacie kamienicę jako dowód swoich uczuć. I być może w ten sposób zawalczyć ponownie o jej serce - przekonuje znajoma rodziny.
Czy po otrzymaniu tak wspaniałego prezentu piosenkarka da mężowi drugą szansę? Choć w wywiadach opowiadała, że jest już zakochana w innym, nigdy nie sfotografowano jej z nowym adoratorem. Andrzej także nie pokazuje się z żadną kobietą.
Tymczasem wielkimi krokami zbliża się wesele młodszej córki byłych małżonków Agaty (24 l.). Ta wyjątkowa uroczystość na pewno przypomni im czas, gdy byli w sobie szaleńczo zakochani. I być może miłość znów zatriumfuje.


***Zobacz więcej materiałów:








