W 2003 roku Agnieszka Fitkau-Perepeczko pojawiła się w serialu "M jak miłość" w roli frywolnej Simony, stanowiącej ciekawą przeciwwagę dla konserwatywnej Barbary Mostowiak.
Przez kolejne 4 lata Simona zdążyła porządnie namieszać zarówno w fabule, jak i wśród ekipy...
Agnieszka Fitkau-Perepeczko: przygoda z "M jak miłość" miała gorzki koniec
Nie jest tajemnicą, że Witold Pyrkosz, wcielający się w seniora rodu Mostowiaków, nie przepadał za Fitkau-Perepeczko. Jak narzekała wtedy aktorka na Facebooku:
"(...) ośmieszał przed całą ekipą i cała ekipa to widziała. Mówił o mnie bzdury, kłamstwa w wywiadach w telewizji i na spotkaniach. Ludzie byli skonsternowani, nie wiedzieli, co myśleć. Sprawił mi wiele przykrości i spowodował dużo łez..."
Aktorka wróciła do wspomnień, podobno nienajlepszych i to nie swoich, a męża, z czasów, gdy z Pyrkoszem spędzał sporo czasu na planie "Janosika".
Fitkau-Perepeczko: TVP przestraszyła się Simony
Na temat swojego zwolnienia z "M jak miłość" też ma swoją opinię. Jak przekonywała w rozmowie z Plejadą, wątek Simony okazał się zbyt odważny dla zaściankowej TVP:
"Tylko w naszym kraju charakter, który robi furorę w telewizyjnym serialu, zostaje wyrzucony. Stwierdzili, że Simona burzy całość, a ona po prostu wyszła przed szereg ze swoim charakterem, który jest tak mocny, że przysłania innych. Mówią, że wyrzucili mnie przez to, że gwiazdorzyłam, ale to jest zawracanie kijem Wisły. Wyrzucili mnie za to, że tak bardzo się spodobałam publiczności".
Agnieszka Fitkau-Perepeczko gościnnie w "M jak miłość"
Minęło blisko 20 lat, zanim producenci zdecydowali się znów zaprosić Simonę i jej serialowego syna, Steffena Möllera na plan, z okazji jubileuszu 25-lecia telenoweli.
Nie obyło się bez kwiatów, toastu wznoszonego z Teresą Lipowską i serdeczności z dawno niewidzianą ekipą serialu. Emisja odcinka z udziałem Fitkau-Perepeczko zaplanowana jest na przyszły rok.









