Badach zaliczył modową wpadkę w Opolu. Wszystkiemu winna Aleksandra
Kuba Badach jest artystą obecnym na polskiej scenie muzycznej od kilku dekad. Wokalista uchodzi za bardzo eleganckiego. Jednak przed laty miał trochę inny styl. O pewnej wpadce z opolskiego koncertu opowiedział publicznie. Wszystkiemu winna żona Aleksandra.
Kuba Badach był jedną z gwiazd pierwszego dnia 62. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Wokalista zaśpiewał z Miuoshem przebój Tadeusza Nalepy "Kiedy byłem małym chłopcem". Potem wystąpił w duecie z Natalią Kukulską. Oboje zaśpiewali wielki przebój Anny Jantar "Ktoś między nami".
Kuba Badach podczas opolskiej imprezy zdobył się na szczerość. Tuż po wręczeniu nagród laureatom koncertu "Debiuty" (przypomnijmy, że nagrodę im. Anny Jantar dostał Daniel Godson, a widzowie z kolei nagrodzili Stanisława Kukulskiego), Natalia Kukulska wspomniała, że przed laty też wystąpiła na Festiwalu w Opolu. Szczególnie wspominała koncert z 2012 roku poświęcony rodzicom Annie Jantar i Jarosławowi Kukulskiemu. Nosił on tytuł "Życia mała garść". Jak przypomniała sobie Natalia podczas tego koncertu wystąpił szereg znakomitych artystów, m.in. Dorota Miśkiewicz, Ania Rusowicz, Kuba Badach, Halina Mlynkova. Badach śpiewał wówczas piosenkę "Im więcej ciebie, tym mniej".
Kuba Badach również doskonale pamiętał ten występ sprzed 13 lat. Jednak wrył mu się on w pamięć z trochę innego powodu. Wokalista przyznał, że jego żona Aleksandra Kwaśniewska namówiła go wówczas, by do spodni założył szelki, bo dobrze w nich wygląda.
"Odpięły się już po kilku wersach piosenki. I do końca koncertu występowałem na scenie z takimi dyndającymi szelkami" - opowiadał Badach w miniony czwartek w opolskim amfiteatrze.
Pamiętacie tamten koncert sprzed lat?
Zobacz też:
Opole zalicza wpadkę za wpadką. Badach i Miuosh podzielili widzów
Fala komentarzy po ogłoszeniu zwycięzców opolskiego festiwalu. "To nie mój faworyt"