Królikowski pozuje z synem. Opozda publikuje smutny wpis
Antek Królikowski przechodzi bardzo trudny czas. Tabloidy niemal codziennie podejmują temat jego rozstania z Joanną Opozdą. Według medialnych doniesień Królikowski miał zostawić żonę w ostatnim trymestrze ciąży i związać się z sąsiadką Izabelą.
Nie jest lekko. Dodatkowo Antek musi uczestniczyć w promocji programu "Przez Atlantyk" i rozmawiać z dziennikarzami na temat swojego życia prywatnego. Robi jednak co może, by ocieplić wizerunek, wrzucając do sieci zdjęcia z synkiem. Nowy wpis opublikowała także Joanna Opozda, pytając w nim, "z którego peronu odjeżdża pociąg do lepszego świata".

Na palcu aktora próżno szukać obrączki, którą gubił już kilka miesięcy temu podczas nagrań do programu "Przez Atlantyk".
W show TVN nie udało mu się nawiązać nowych przyjaźni z celebrytami. Maja Hirsch w rozmowach z mediami mówiła wprost, że nadpobudliwy Antek działał jej na nerwy i zachowywał się jak maszyna, chcąc na siłę wszystkich uszczęśliwiać. Wspólny język udało mu się znaleźć jedynie z Liroyem, który zaimponował mu biznesem konopnym.
Na konferencji prasowej Królikowski wieszał się na innych uczestnikach - wszyscy jednak poza Liroyem unikali go i odsuwali się od niego.

Natalia Przybysz wspomina program "Przez Atlantyk". Królikowski "to nie jej team"
Kontaktu z Antkiem nie nawiązała również Natalia Przybysz, która także wzięła udział w programie "Przez Atlantyk". W rozmowie z nami zdradziła, że udało jej się zaprzyjaźnić tylko z dwójką uczestników - Zygmuntem Miłoszewskim i Renią Kaczoruk. Antek to zdecydowanie "nie jest jej team".
Swoją przygodę wspomina jako "bardzo mocne przeżycie".
Program kręcony był w listopadzie. Zajęło mi parę dobrych tygodni, żeby mentalnie wrócić. Odczuwałam syndrom odstawienia oceanu i koloru niebieskiego. Po powrocie słabo radziłem sobie z kolorystyką polskiej szarości. Najbardziej zostałam w superrelacji z Zygmuntem Miłoszewskim i Renią Kaczoruk. To mój team - powiedziała nam.
Dodała, że na udział w programie zgodziła się natychmiast. Dopiero później zdała sobie sprawę, że program emocjonalnie może wiele ją kosztować.
Dotarło do mnie, że to reality show i nie mam o tym pojęcia. Zresztą cały czas nie wiem, kim ja tam będę po zmontowaniu. Montażem można przecież zrobić wszystko. A ja nie jestem aktorką, nie umiem robić świetnej miny. Teraz poniosę konsekwencje tego, ale cieszę się, że mogłam tego doświadczyć. To wielki przywilej dla mnie.
O Antku ani słowa. Zresztą już w pierwszym odcinku dało się zauważyć, że piosenkarka z aktorem nie znalazła wspólnego języka.
Dobrano nas tak, żebyśmy byli bardzo różni i dziwni. I wbrew temu, co o sobie myślałam, dowiedziałam się, że lubię ludzi. Cieszę się, że prawie każdego dnia przez miesiąc udało mi się zrobić wegański posiłek dla wszystkich, bo byłam ochmistrzynią.
Pytana, czy na statku były jakieś kryzysowe sytuacje, kłótnie czy spięcia, powiedziała, że tak, ale nie zajmowało to specjalnie jej głowy.
Coś tam się działo, ale mnie to nie wytrącało specjalnie z równowagi. Program nagrywany był na żywca, nawet pani reżyserka walczyła o przetrwanie. Mieliśmy za mało koi względem ilości ludzi, bo była też z nami ekipa telewizyjna. Nie było czegoś takiego jak własne łóżko.
Zobacz też:
Na jaw wychodzą przykre kulisy rozstania Opozdy i Królikowskiego
Cugowski ma poważne problemy z pamięcią
Wojna Rosji z Ukrainą. Relacja z frontu










