Reklama
Reklama

Andrzej Precigs cenił sobie nie tylko pracę. Spełniał się w roli dziadka i ojca

Bliski przyjaciel Andrzeja Precigsa przekazał smutne wieści. Mężczyzna ujawnił publicznie, że w nocy z sobotę na niedzielę zmarł uwielbiany przez widzów aktor z „M jak miłość”. Tragiczne wieści szybko potwierdził Związek Artystów Scen Polskich. 74-letniego gwiazdora widzowie kojarzyli z popularnych seriali, lecz mało kto wiedział, co było dla niego największą wartością w życiu.

Andrzej Precigs nie żyje

Wybitny aktor Andrzej Precigs zmarł 26 sierpnia 2023 roku. Informację o jego śmierci zamieścił w niedzielny wieczór jego przyjaciel historyk i dziennikarz Tomasz Lerski.

"Z wielkim żalem zawiadamiam — chyba jako pierwszy — że dziś wieczorem zmarł w Warszawie mój serdeczny przyjaciel, wspaniały, doskonale wszystkim nam znany aktor Andrzej Precigs. Jest to wydarzenie szokujące, stanowczo przedwczesne, okrutne, bezsensowne" - napisał w sieci.

Reklama

Do tej pory nie ujawniono publicznie przyczyny śmierci aktora, który za zaledwie cztery dni kończyłby 74 lata, choć "Związek Podkowian" ujawnił, że gwiazdor "Klanu" miał za sobą długą walkę z chorobą.

Andrzej Precigs przez lata grał ojca Katarzyny Cichopek

Andrzej Precigs poświęcił swoje życie pasji, którą w jego przypadku było aktorstwo. Próbował swoich sił w różnych dziełach filmowych - od pełnometrażowych produkcji filmowych, po seriale. Chętnie występował także na deskach teatru, a nawet trudnił się dubbingiem, sprawdzając swoje zdolności w różnych dziedzinach.

Niemniej jednak widzowie najczęściej znają go z "Klanu", gdzie wcielał się w profesora Juliana Deptułę. Popularność przyniosła mu również rola w popularnym polskim serialu "M jak miłość". Precigs był jednym z tych aktorów, którzy dołączyli do obsady niemalże na samym początku, gdy projekt dopiero zaczynał stawiać pierwsze kroki w telewizji. Na planie występował w roli Zbigniewa Filarskiego — pierwszego męża Krystyny oraz ojca Kingi, granej przez Kasię Cichopek.

Aktor musiał usunąć się w cień w ostatnich latach życia, by skupić się na walce o swoje zdrowie i mieć więcej czasu dla najbliższych, którzy byli dla niego bardzo ważni.

"Sam doświadczony ciężką chorobą, gdy tylko siły pozwoliły - nie odmawiał współpracy. Zamierzyliśmy w tym roku pokazać następny wspólny spektakl - już nie zdążył. Andrzeju, zachowamy Cię w naszej pamięci" - pisali administratorzy "Związek Podkowian".

Precigs uwielbiał rodzinne życie. Dumą napawało go bycie dziadkiem

Gwiazdor zakochał się do szaleństwa, będąc na studiach. To właśnie wtedy spotkał Katarzynę, z którą szybko zaczął snuć poważne plany. Tuż po ślubie para przeprowadziła się do Tarnowa, gdzie zaczęła wieść wspólne życie. W 1987 roku para powitała na świecie swoje pierwsze dziecko, córkę Natalię.  Kolejny rok obfitował w nowe niespodzianki. Rodzina powiększyła się bowiem o kolejną osobę - tym razem córeczkę, którą rodzice nazwali imieniem Emilia.

Choć obie córki wyprowadziły się z domu i wyszły za mąż, Kasia i Andrzej dalej chętnie pielęgnowali rodzinne więzi, spełniając się w roli dziadków. Ubolewali jedynie nad tym, że ich pociechy mieszkają daleko od rodzinnego domu, a wszystko przez tęsknotę za bliskimi.

"Nie mogliśmy się już doczekać, by zostać wreszcie dziadkami. Szczególnie że większość naszych przyjaciół ma już tę frajdę. Teraz jesteśmy najszczęśliwsi na świecie. Niestety, dziewczyny mieszkają tysiąc kilometrów od nas i to boli, bo chcielibyśmy widywać je codziennie. Dziś miejsce do życia wybiera się inaczej, niż w czasach naszej młodości" — tłumaczył w rozmowie z "Vivą!" jeszcze kilka lat temu.

Zobacz też:

Czy to koniec "M jak miłość"? Padł konkretny termin. Fani w szoku

Gwiazda "M jak miłość" już tego nie ukrywa. Ma problem z otrzymywaniem nowych ról. Wszystko z jednego powodu

Tamara Arciuch i Bartek Kasprzykowski: zakochali się na planie "Halo Hans!" 

Tamara Arciuch pokazała najstarszego syna Krzysztofa Szyca. Czym się zajmuje?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Precigs
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama