Andrzej Piaseczny (posłuchaj!) dziś jest już tak lubiany, że nawet kibole Legii śpiewają mu w metrze, że jest ich najlepszym przyjacielem. Tego samego muzyk nie byłby raczej w stanie zanucić Adamowi "Nergalowi" Darskiemu, z którym kiedyś był stosunkowo blisko. Wszystko z powodu zeszłorocznej afery urodzinowej.
Nergal co prawda wystąpił wtedy w obronie "Piaska", ale trochę nie miał wyboru. Bo to właśnie on nagrywał imprezę, gdy padły niesławne słowa "j***ć PiS" i wrzucił filmik do sieci. Od tych wydarzeń minął już ponad rok, a Andrzej Piaseczny wciąż nie widział się z wokalistą Behemotha (posłuchaj!). I to pomimo deklaracji, że nie potrafi gniewać się na przyjaciół.
Andrzej Piaseczny o Nergalu i aferze z Dodą
W rozmowie z reporterem Pomponika po ostatnim odcinku "Tańca z gwiazdami", gdzie "Piasek" pełni rolę jednego z jurorów, podkreślił, że nie czuje się zdradzony. Cała sytuacja oczywiście nie była dla niego przyjemna i kosztowała go pracę w TVP, ale między Piasecznym i Nergalem nie ma podobno złych emocji:
"Nerguś" jest urwisem i myślę sobie, że gdyby miał drugą szansę, to zrobiłby to samo (śmiech). Ale ja się nie gniewam na przyjaciół i nie potrafiłem się gniewać na niego, choć faktycznie sprawa była niespecjalnie dla mnie przyjemna. Natomiast w życiu zdarzają nam się różne kiepskie rzeczy i trudno, trzeba to jakoś dźwigać. Nie bądźmy cieniasami!
Widać natomiast wyraźnie, że jeden nie szuka przesadnie towarzystwa drugiego, bo podobno od tego czasu obaj muzycy się nie widzieli. Wymienili tylko kilka wiadomości. Piaseczny tłumaczy to kwestią pandemii koronawirusa i życiem w rozjazdach, ale każdy z jego fanów sam już oceni, na ile mamy do czynienia z prawdą a na ile z wymówką.
Doda wyszła z wywiadu dla Kędzierskiego i Wojewódzkiego. Co na to Piaseczny?
Co ciekawe, była partnerka Nergala może liczyć na znacznie mniejszą wyrozumiałość ze strony jurora "Tańca z gwiazdami". W tej samej rozmowie "Piasek" odniósł się bowiem do opuszczenia przez Dodę wywiadu z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim. Piosenkarzowi zdarzyło się kiedyś coś podobnego i do dzisiaj żałuje, bo w ten sposób odebrał sobie możliwość opowiedzenia własnej prawdy.
Jednocześnie Andrzej Piaseczny dostrzega w całej aferze jakiś chwyt marketingowy, który Doda wykonała w związku z premierą nowej płyty: "Nawet to, że wyszła z podcastu Kędzierskiego i Wojewódzkiego, to był jakiś chwyt marketingowy. (...) Może to były emocje, ale tak 50 na 50. Szkoda jest wchodzić w pyskówki. Każdy z nas, kto istnieje w przestrzeni publicznej, podlega krytyce. Nie ma znaczenia, czy krytykuje ktoś, kto ma rozpoznawalną twarz, czy publiczność. A czy się boję Dody? Daj spokój" - podsumował muzyk.
Zobacz też:
Nergal przeklina i swawoli przed kamerą. Przesadził?
Wszystkie związki Dody. Oni żyją w szczęśliwych związkach.
Hollywoodzkie gwiazdy zagrają w nowym filmie Pawlikowskiego.


