W ubiegłym roku byliśmy światkami strasznej tragedii na planie filmu "Rust". Alec Baldwin, który grał jedną z głównych ról, nieumyślnie postrzelił dwie osoby. Jedna z nich - operatorka Halyna Hutchinks na skutek ran postrzałowych zmarła. Aktor mocno przeżył śmierć koleżanki z planu, jednak nie spodziewał się takiego obrotu spraw.
Alec Baldwin komentuje pozew za śmierć koleżanki na planie "Rust"
Alec Baldwin i producenci filmu dostali masę pozwów od męża Halyny. Dokumenty stwierdzają, że doszło do "poważnego naruszenia protokołów branżowych", które "doprowadziły do bezsensownej i tragicznej śmierci Halyny Hutchins".
Aktor jednak czuje się niewinny. Podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego skomentował sprawę. Jego zdaniem odpowiedzialność za śmierć powinny ponieść inne osoby. Wypowiedź aktora zacytował CNN.
Ich postawa jest taka: „Och, ludzie, którzy prawdopodobnie wydają się niedbali, nie mają pieniędzy, a ludzie, którzy mają pieniądze, nie są niedbali. Ale nie pozwolimy, aby powstrzymało nas to od robienia tego, co musimy zrobić w ramach sporu
Po co pozywać ludzi, jeśli nie zamierzasz zdobyć pieniędzy? Po to to robicie?!
Alec Baldwin uważa także, że jest niewinny. Broń, której użył na planie, była najpierw sprawdzana przez zbrojmistrza Hannah Gutierrez-Reed, a następnie przez asystenta reżysera Davida Hallsa.
Przez całą moją karierę, bez incydentów, polegałem na tamtejszych ekspertach ds. bezpieczeństwa, którzy ogłosili, że broń jest bezpieczna i wręczyli mi broń.
Zobacz też:
Alec Baldwin odpiera ataki, a specjalistka od broni zmienia zawód. Czy to ona ponosi winę?
Alec Baldwin pociągnął za spust? Nowe fakty w sprawie śmierci Halyny Hutchins
Katarzyna Cichopek coraz chudsza? Fani martwią się o aktorkę








